Niejednemu Irlandzkiemu emerytowi niełatwo jest związać koniec z końcem, zwłaszcza po cięciach związanych z kryzysem. Wielu irlandzkich seniorów żyje bardzo skromnie, nierzadko muszą zwracać się oni o pomoc do państwa. Z kolei na biedę z pewnością nie mogą narzekać emerytowani irlandzcy ministrowie – wysokość ich emerytur może autentycznie szokować.
Rząd, przyciśnięty przez opozycję, ujawnił wysokość zaopatrzeń emerytalnych byłych irlandzkich ministrów. Minister wydatków publicznych Brendan Howlin, cytowany przez Irish Examiner, na jednym z ostatnich posiedzeń irlandzkiego parlamentu podał do wiadomości publicznej, ile miesięcznie otrzymują ci, którzy rządzili Irlandią.
A kwoty te są niemałe – rekordziści od lat otrzymują aż ponad 80 tys. euro rocznie. Mimo kryzysu ich emerytury zostały nietknięte. Do kieszeni 119 byłych premierów i ministrów co roku trafia 4 mln euro. Oczywiście z kieszeni podatników.
Najwyższe zaopatrzenia emerytalne otrzymują politycy, którzy rządzili Zieloną Wyspą w czasach „celtyckiego tygrysa”. Bertie Ahern, który był premierem Irlandii od czerwca 1997 roku do maja 2008 roku dostaje 80,8 tys. euro emerytury rocznie. Oznacza to, że tygodniowo otrzymuje ponad 1,5 tys. euro, czyli równowartość niejednej pensji, za którą cała irlandzka rodzina musi wyżyć miesiąc.
Podobną kwotę otrzymuje także Brian Cowen, następca Aherna, który stał na czele rządu Irlandii do marca 2011 roku, czyli w najcięższym etapie kryzysu na Zielonej Wyspie.
Emerytury pozostałych ministrów, mimo że już nie tak wysokie, również robią wrażenie. Dla przykładu, były minister sprawiedliwości Michael McDowell pobiera zaopatrzenie emerytalne w wysokości prawie 65 tys. euro rocznie.
Nawet ci znajdujący się z tyłu „emerytalnej stawki” mają zaopatrzenie godne pozazdroszczenia. Przykładowo, były minister sprawiedliwości Pádraig Flynn co roku otrzymuje ponad 33 tys. euro.
W odpowiedzi na zarzuty dotyczące zbyt wysokich emerytur części polityków minister Brendan Howlin, cytowany przez Irish Examiner, powiedział, że w tej kwestii ma on „związane ręce” – nie ma on prawa obniżać emerytur byłych premierów i ministrów.
Dodał również, że opinia publiczna powinna zaakceptować to, że osoby pełniące „odpowiedzialne funkcje” na wysokich stanowiskach otrzymują odpowiednie wynagrodzenie.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.