Minister Zdrowia James Reilly znów aktywnie zaangażował się w walkę z nałogiem palenia. Zaatakował sędziów za niskie wyroki, a przy tym zmienia prawo. Już niedługo nie będzie można palić w samochodzie, jeśli jedzie w nim dziecko.
– Nikt nie ma prawa, żeby krzywdzić swoje dziecko – grzmiał minister Reilly na seminarium w Royal College. – Nie chcemy być nadopiekuńczy. Chcemy chronić dzieci do momentu, kiedy same będą mogły podejmować decyzje. Przecież sytuacja w której trzyletnie dziecko przypięte pasami musi oddychać dymem papierosów jest obrzydliwa.
Minister zapowiedział już, że specjalna ustawa będzie gotowa w ciągu następnych kilku tygodni. Byłaby gotowa już wcześniej, ale okazało się, że wymaga ona wielu uzgodnień międzyresortowych.
W tym samym czasie James Reilly ostro skrytykował sędziów za… wyrozumiałość. Przeglądnął on wyroki w sprawach, w których oskarżeni byli właściciele sklepów sprzedających papierosy nastolatkom. Okazało się, że kary były symboliczne. Sędziowie w ogromnej liczbie przypadków zakazywali sprzedaży tytoniu zaledwie przez jeden dzień.
– To bardzo rozczarowujące decyzje. Nie do zaakceptowania – mówił. W ostrych słowach skrytykował przy tym sędziów, którzy wydawali takie wyroki.
– Przecież narażają dzieci na utratę zdrowia. To bardzo niepokojące zjawisko – przekonywał. Jednocześnie zapewnił, że już niedługo tak zostanie zmienione prawo, aby w przypadku udowodnienia winy, sędzia musiał zakazać sprzedaży tytoniu na co najmniej trzy miesiące.
– Moja wiadomość do sprzedawców jest jasna: sprzedaż papierosy nieletniemu – spotka cię surowa kara. Ten produkt zabija co drugie dziecko, które pali regularnie – denerwował się minister Reilly. Jeszcze w tym roku wprowadzone zostanie prawo, które zdecydowanie podwyższy koszt licencji na sprzedaż tytoniu. A to oznacza droższe papierosy.
Kampanię ministra przeciw palaczom wspiera senator John Crown, specjalista od chorób nowotworowych. – Palenie zajmuje pierwsze miejsce wśród przyczyn śmierci, którym moglibyśmy zapobiec – tłumaczy senator. Każdego dnia w Irlandii pięciu ludzi dowiaduje się, że ma raka płuc. W 95 procentach winne są papierosy.
– W Irlandii palenie zabija sto razy więcej ludzi niż inne narkotyki razem wzięte. To śmiertelny nałóg – tłumaczy senator. – A koncerny tytoniowe muszą każdego dnia przekonać 50 osób, żeby zaczęły palić, aby zastąpić tych, którzy umarli. Najczęściej szukają wśród dzieci…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.