Nie dość, że drogo, to jeszcze poniżej standardów. Tak wygląda 80 proc. irlandzkich mieszkań

Tylko jedna na pięć irlandzkich nieruchomości pod wynajem spełnia standardy mieszkaniowe. Tymi niezbyt budującymi wieściami podzielił się z nami najnowszy National Oversight and Audit Commission (NOAC) w swoim najnowszym raporcie. Irlandzcy najemcy mają więc naprawdę ciężkie życie.

Od jakiegoś czasu mieszkańcy Irlandii wynajmujący nieruchomości mają regularnie pod górkę. Jako że rynkiem mieszkaniowym rządzą landlordowie, to oni dyktują warunki. Co przejawia się często skrajnie zawyżonymi cenami najmu nieruchomości.

Jak się okazuje, ekstremalnie wysokie czynsze są tylko jedną z bolączek tutejszych najemców. Zdecydowana większość mieszkań, w których przychodzi im żyć nie spełnia irlandzkich standardów. Tak wynika z najnowszego raportu NOAC, którego wyniki przytoczył „Irish Examiner”.

W ciągu ostatniego roku NOAC sprawdziła 16 tys. domów i mieszkań. Aż 80 proc. z nich nie spełniało standardów, jakie powinny spełniać lokale na wynajem. Wśród tychże chodzi m.in. o warunki higieniczne czy zgodność z przepisami przeciwpożarowymi.

Najgorzej było w hrabstwach: Kilkenny, Laois, Limerick i Offaly. Żadne ze sprawdzonych tam mieszkań nie spełniało standardów. Na drugim biegunie znalazły się z kolei Cavan i Wicklow – w hrabstwach tych znajduje się proporcjonalnie największa liczba mieszkań, które zdały egzamin.

Przytaczając wspomniane wyniki warto podkreślić jednak, że sprawdzono ledwie wycinek ze wszystkich irlandzkich domów i mieszkań przeznaczonych na wynajem. Przy czym w konkretnych hrabstwach poziom inspekcji znacznie się od siebie różnił – na przykład w Dublinie i Galway przyjrzano się tylko 2 proc. nieruchomości.

Mimo tego raport pozostawia złe wrażenie. Zwłaszcza, jeśli dodamy do tego ceny, jakie przychodzi zapłacić nam za wynajem. Pół biedy, jeśli na czynsz idzie połowa naszej pensji. Gorzej, jeśli płacimy za brudną, ciasną klitkę. A taki los dotyka wielu mieszkańców Zielonej Wyspy.

Przemysław Zgudka