Zdjęcie: UNCTAD, CC BY-SA 2.0 / Flickr.com
Michael Higgins nie szczędził sobie pieniędzy na wizyty w drogich hotelach i inne przyjemności. Wybrany na drugą kadencję prezydent Irlandii w ciągu pierwszych siedmiu lat sprawowania urzędu na szeroko rozumianą gościnę wydał aż 1,7 mln euro. Oczywiście mowa o pieniądzach podatników.
Politycy nie kojarzą się z byciem mistrzami gospodarności. Zwłaszcza, że pieniądze, które wydają bardzo często nie należą do nich. Bardzo łatwo dysponować nie-swoimi pieniędzmi. Szczególnie wtedy, gdy za rozrzutność nie poniesie się żadnych konsekwencji. Byleby wszystko było zgodnie z prawem.
Dlatego też wielu polityków szasta kasą na lewo i prawo, także dla pokrycia kosztów zupełnie zbędnych. Takich jak drogie hotele czy pyszne jedzenie. Jak się okazuje, prezydent Irlandii Michael Higgins nie jest w tej dziedzinie wyjątkiem.
Urzędnicy z Áras an Uachtaráin właśnie opublikowali raport podsumowujący dotychczasowe wydatki głowy państwa. Jak się okazuje, Higgins zdecydowanie nie należał do najoszczędniejszych polityków. W ciągu siedmiu lat swojej kadencji przeszło 1,7 mln euro wydał na gościnę.
Chodzi tutaj zarówno o noclegi w hotelach, jak i jedzenie, napoje oraz przedsięwzięcia rozrywkowe. Przez te ostatnie należy rozumieć przede wszystkim wizyty na wydarzeniach kulturalnych i rozrywkowych. Wizyty, za które przeciętny obywatel Irlandii musiałby wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni.
Po dokonaniu prostych kalkulacji można zauważyć, że podczas siedmioletniej kadencji każdego roku prezydent wydawał ponad 242 tys. euro rocznie z naszych pieniędzy na noclegi, jedzenie i rozrywki.
A to tylko część wydatków. Słono zapłaciliśmy za podróże głowy państwa. W ciągu kilkuletniej kadencji Higginsa koszty takowych znacząco wzrosły. O ile w 2012 roku wynosiły one 128 tys. euro rocznie, w 2017 roku była to kwota 240 tys. euro.
Nie wspominając już o tym, że tylko w 2017 irlandzkie Ministerstwo Spraw Zagranicznych musiało wyłożyć 667 tys. euro na koszty związane z zagranicznymi podróżami prezydenta. Innymi słowy – najwyższy urząd państwowy w Irlandii kosztuje nas naprawdę niemałe pieniądze.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.