Na naszych oczach ma miejsce internetowa rewolucja, której pomogła… pandemia koronawirusa. Jak podaje Kantar, w Irlandii podczas ostatniego kwartału znacznie wzrosły obroty internetowych sklepów spożywczych. Przy jednoczesnym odchodzeniu klientów od tradycyjnych form zakupów.
W związku ze swoją specyfiką kryzys związany z szalejącym koronawirusem miał wpływ na naprawdę wiele dziedzin naszego życia. Choć przyczynił się on do wystąpienia wielu negatywnych zjawisk, nie każdy został poszkodowany przez pandemię. Zwłaszcza, jeżeli mówimy o kwestiach gospodarczych.
Jako że z początkiem kryzysu wprowadzono liczne restrykcje, wielu z nas musiało ograniczyć swoją obecność w regularnie uczęszczanych miejscach. Tyczyło się to także sklepów. I tak na przykład zamiast kupować ciuchy w sklepie, płaciliśmy za nie w sieci. Trend ten nie ominął także zakupów spożywczych.
Nic więc dziwnego, że internetowa sprzedaż żywności wzrosła kosztem tej stacjonarnej. Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Kantar w okresie między połową maja a początkiem sierpnia Irlandia zanotowała 125-procentowy wzrost sprzedaży wśród sklepów spożywczych działających w internecie.
Jednocześnie w tym samym okresie sprzedaż produktów spożywczych w sklepach stacjonarnych spadła o 18 procent. Jakkolwiek Kantar nie uwzględnił tego typu wniosków w swoim badaniu, nietrudno się domyśleć, że w początkowej fazie epidemii klienci woleli robić zakupy przez internet niż wybierać się do sklepów. Należy się jednak spodziewać, że wraz z odmrażaniem gospodarki i zmianą nastrojów sprzedaż w tradycyjnej formie znów będzie rosnąć.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.