Nasza Gazeta w Irlandii Na wolność wyszedł najbardziej znany irlandzki gangster – John Giligan - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Na wolność wyszedł najbardziej znany irlandzki gangster – John Giligan

Plakaty „Witaj w domu”, cheerleaderki, tony konfetti i suto zakrapiana impreza czekały na Johna Gilligana po wyjściu na wolność. Za kratkami spędził 17 lat, choć nie udowodniono mu jego głównej zbrodni, o którą jest podejrzewany: zlecenia zabójstwa dziennikarki Veroniki Guerin.

Veronica_Guerin

John Gilligan był jednym z pierwszych gangsterów w Irlandii, którzy kontrolowali rynek narkotyków. W latach 90 – tych policja nie potrafiła jeszcze z nimi skutecznie walczyć, gangsterzy żyli tu bezkarnie, opływając bogactwem. Jako jedna z pierwszych problemem zajęła się dziennikarka śledcza Sunday Independent, Veronica Guerin. Opisywała ich zbrodniczy proceder, czym oczywiście doprowadziła bandytów do wściekłości. W końcu pojechała nawet osobiście spotkać się z Gilliganem w jego domu w Jessbrook. Ten, gdy tylko się przedstawiła wpadł w szał. Dotkliwie i brutalnie ją pobił, grożąc śmiercią jej i jej rodzinie. Później wydzwaniał z groźbami wielokrotnie, raz w obecności znanego adwokata. Straszył wtedy m.in., że zgwałci jej syna. Dziennikarka nie uległa presji i dalej wykonywała swoją pracę, pisząc o podziemiu narkotykowym. 26 czerwca 1996 roku została zastrzelona przez członków gangu Gilligana. Ta zbrodnia wstrząsnęła wtedy Irlandią. Rozpoczęła się największa akcja policji, w śledztwo zaangażowanych było 100 oficerów. Aresztowali oni 214 osób, z których 39 usłyszało później wyroki. Zarekwirowano ponad 100 sztuk broni i narkotyki warte 5 milionów funtów oraz nieruchomości o wartości 6,5 miliona funtów. Policja w końcu dostrzegła też, że nie ma środków do walki z gangsterami i powołano Criminal Assets Bureau.
Samego Gilligana aresztowano dopiero kilka lat później. Niestety nie udało się zakończyć procesu o pobicie dziennikarki. A jako, że była jedynym świadkiem i ofiarą, sprawę umorzono. Sytuacja wydawała się patowa. Na udział Gilligana w morderstwie Guerin nie było bezpośrednich dowodów. Sam wszystkiemu zaprzeczał. Prokuratorom udało się jednak udowodnić jego udział w sprzedaży narkotyków. Sędziowie wydali wtedy precedensowy w historii irlandzkiego sądownictwa wyrok. Skazali go za przestępstwa narkotykowe, aż na 28 lat więzienia. Po apelacji skrócono go do 20 lat, co jednak i tak jest najwyższym wymiarem kary, jaki wydano za podobne nadużycia. Gilligan odsiedział z tego 17 lat. Wyszedł na wolność 17 października tego roku. Pojechał natychmiast do brata, gdzie czekało na niego przyjęcie. Plakaty, cheerleaderki, conffetti i alkohol. Sam Gilligan nie zmienił się. W jego zachowaniu nie było cienia skruchy. Zaprzecza on nawet, że pobił dziennikarkę. – Sąd nie wydał wyroku – mówił cynicznie. Pytany o plany na przyszłość odparował:
– Wypić piwo. I nacieszyć się wolnością.


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.