Turystyka medyczna w Irlandii kwitnie. Nie oznacza to jednak, że na Zieloną Wyspę ludzie przyjeżdżają, by się leczyć. Wręcz przeciwnie – coraz więcej jej mieszkańców jeździ do zagranicznych placówek. Wśród najpopularniejszych kierunków znalazła się Polska.
Nie od dziś wiadomo, że system zdrowotny Zielonej Wyspy to jeden wielki koszmar. Który potrafi skomplikować sprawy tak podstawowe, jak planowane leczenie. Czekanie na terminy wizyt bywa koszmarnie długie. Nawet, jeśli mowa o rzeczach tak zwyczajnych, jak konsultacja lekarska.
A przecież jest wiele przypadków, które wymagają jak pilnej interwencji. Bądź przynajmniej niezwlekania. A o dopilnowanie terminów w irlandzkich realiach ciężko, mimo usilnych starań pacjentów. Dlatego też coraz częściej postanawiają wyjeżdżać leczyć się za granicę.
Kwestię tę w dobitny sposób pokazuje inicjatywa, w której udział bierze Michael Healy-Rae. Jak podaje „The Journal.ie”, poseł obecnie pomaga kilkunastu pacjentom potrzebującym pilnych zabiegów w zorganizowaniu wyjazdu na leczenie do Irlandii Północnej. Dotyczą one operacji zarówno ortopedycznych, jak i okulistycznych. Niezrzeszony poseł pomaga w organizowaniu tego typu podróży już od dwóch lat.
Liczba pacjentów korzystających z zagranicznej opieki zdrowotnej rośnie. Tylko w 2018 roku na zagraniczne leczenie wybrało się ponad 2,2 tys. irlandzkich pacjentów. Nie mogąc doczekać się swojej kolejki w rodzimych szpitalach, postanowili skorzystać z usług zdrowotnych poza granicami kraju. Mimo formalności, których musieli dopełnić, załatwienie leczenia w akceptowalnym terminie okazało się łatwiejsze za granicą niż na własnym podwórku.
Jak przytacza dziennik, tylko w tym roku HSE sfinansowało operacje w zagranicznych placówkach na kwotę 7,5 mln euro. Najpopularniejszym kierunkiem dla „szpitalnych turystów” jest Wielka Brytania, a konkretnie – Irlandia Północna.
Co ciekawe, mieszkańcy Irlandii bardzo często odwiedzają w tym celu także i Polskę. W tym wypadku spokojnie jednak idzie założyć, że w znaczącej mierze są to Polacy. Którzy, choć mieszkają na Zielonej Wyspie, wolą leczyć się w ojczyźnie. Z takimi terminami – nic dziwnego.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.