Irlandczyk aresztowany w związku z morderstwem Amerykanki na Węgrzech
Widmo tajemnicy roztacza się nad aresztowaniem Irlandczyka w zeszłym miesiącu w związku z morderstwem Amerykanki, które miało miejsce na Węgrzech. Historia ta, jak do tej pory, spotkała się z zaskakująco niewielkim zainteresowaniem irlandzkich mediów.
Mężczyzna, opisywany jedynie jako 37-letni obywatel Irlandii, pracujący w marketingu, rzekomo przyznał się do przypadkowego zabicia Mackenzie Michalski (31 l.) podczas schadzki, która miała miejsce w wynajętym mieszkaniu w Budapeszcie.
Michalski, pochodząca z Fredonii w stanie Nowy Jork, była z zawodu pielęgniarką neurochirurgiczną i odwiedzała Budapeszt z przyjaciółką. Ostatni raz widziano ją w klubie nocnym w 7. dzielnicy miasta po stronie Pesztu we wtorek 5 listopada we wczesnych godzinach porannych. Została uznana za zaginioną przez policję w Budapeszcie później tego samego dnia po tym, jak jej zaginięcie zostało zgłoszone do ambasady USA przez jej przyjaciółkę, która nie towarzyszyła Michalski tej nocy, ale odpowiedziała na jej wiadomość tekstową ok. 12:45 piątego listopada, na którą nie otrzymała już odpowiedzi.
Policja w Budapeszcie uzyskała następnie nagrania wideo ze wszystkich dostępnych kamer CCTV w okolicy i zauważyła mężczyznę, z którym Michalski była widziana w kilku klubach.
Mężczyzna został szybko zidentyfikowany i zatrzymany wieczorem 7 listopada w celu przesłuchania w związku z zaginięciem kobiety.
Podejrzany, którego policja zidentyfikowała po inicjałach L.T.M., rzekomo przyznał się do zabójstwa, ale powiedział, że był to wypadek.
Przed przyznaniem się do winy, rodzina i przyjaciele Michalski próbowali ją odnaleźć, zakładając m.in. grupę na Facebooku w celu zebrania wskazówek na temat jej miejsca pobytu. Rodzice udali się na Węgry, aby pomóc w poszukiwaniach, ale w drodze dowiedzieli się, że ich córka nie żyje i została zamordowana.
Według węgierskiej policji Irlandczyk próbował zatuszować zbrodnię, sprzątając mieszkanie, w którym doszło do zdarzenia. Ukrył ciało Michalski w szafie, a później kupił walizkę, w której je umieścił.
Następnie mężczyzna wynajął samochód i pojechał nad jezioro Balaton, ok. 150 km na południowy zachód od Budapesztu, gdzie pozbył się ciała w zalesionym terenie poza wioską Szigliget, która liczy ok. 800 mieszkańców.
Policja opublikowała później nagranie wideo, na którym widać, jak podejrzany zmierza do miejsca, w którym zostawił ciało.
Policja podała również, że podejrzany przed zatrzymaniem wyszukiwał w internecie wiele niepokojących haseł: w tym jak pozbyć się ciała, o procedury policyjne w sprawach zaginionych osób, czy świnie naprawdę jedzą martwe ciała oraz pytał o obecność dzików w rejonie jeziora Balaton.
Opublikowane przez policję zdjęcia z miejsca zbrodni pokazują walizkę na kółkach, którą kupił mężczyzna, kilka artykułów odzieżowych, w tym parę butów, a także małą torebkę i kartę kredytową wystawioną na nazwisko Michalski.
Badanie kryminalistyczne dowodów jest nadal w toku, a władze nie potwierdziły jeszcze dokładnej przyczyny śmierci kobiety.
Po stawieniu się w sądzie, mężczyźnie odmówiono zwolnienia za kaucją i zatrzymano go w areszcie ze względu na ryzyko ucieczki, a jego tymczasowy okres zatrzymania został później przedłużony do 10 marca w związku z trwającym dochodzeniem.
Według lokalnych węgierskich mediów, adwokat mężczyzny József Pásztor poinformował sąd, że śmierć kobiety była tragicznym wypadkiem, a jego klient nie był wcześniej karany w Irlandii ani Wielkiej Brytanii.
Ciało Michalski zostało następnie sprowadzone do USA przez jej rodzinę, która później wydała oświadczenie w mediach społecznościowych, stwierdzając, że śmierć Mackenzie „w żaden sposób nie była przypadkowa, pomimo twierdzeń strony przeciwnej”. Rodzina podziękowała wszystkim „za ogólnoświatowe wyrazy miłości, wsparcia, modlitw, miłych słów i gestów”, a także policji w Budapeszcie za ich życzliwość i pomoc.
Jak do tej pory nie ujawniono tożsamości podejrzanego, w jaki sposób doszło do śmierci kobiety ani jaki zarzut postawiono Irlandczykowi.
KZ
FOTO: materiały prasowe policji w Budapeszcie
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.