Darmowe posiłki w irlandzkich szkołach dla wszystkich dzieci oraz coroczna kontrola uzębienia i wzroku – to wszystko chce wprowadzić minister opieki społecznej Regina Doherty w najbliższym czasie. W ten sposób rodzice byliby odciążeni z części wydatków, jakie przeznaczają na swoje pociechy.
Wychowanie dziecka może być naprawdę drogie, zwłaszcza w Irlandii. Po kilku pierwszych rodzice latach muszą zmierzyć się z wysłaniem ich do przedszkola. Te irlandzkie należą do najdroższych na świecie. Jak przypomina „Irish Times”, średni tygodniowy koszt przebywania dziecka w tego typu placówce wynosi aż 178 euro.
Również późniejsze wysłanie dziecka do szkoły wiąże się z koniecznością wydawania niemałych sum. Choć z barków spada nam opłacanie przedszkola, idzie bulić za wiele innych rzeczy. I tak w kółko, praktycznie aż do osiągnięcia przez nie finansowej samodzielności.
O obciążonych finansowo rodzicach pomyślało Ministerstwo Opieki Społecznej. Minister Regina Doherty chciałaby nieco ułatwić im życie. O pomysłach polityk pisze „Irish Times”.
Na czym polegałaby jej pomoc? Po pierwsze – wprowadzono by darmowe szkolne posiłki. Zgodnie z założeniami, dotyczyłyby one wszystkie dzieci. Obecnie na darmowe posiłki łapią się tylko dzieci rodziców korzystających z pomocy socjalnej.
Zmiany te byłyby wprowadzane stopniowo – od września tego roku w 36 szkołach ruszyłby program pilotażowy. W skali ogólnoirlandzkiej inicjatywa wystartowałaby wprowadzona w przyszłym roku – jej koszty mają zostać uwzględnione w ramach przyszłorocznego Budżetu.
Doherty chce również wprowadzić coroczne kontrole dentystyczne i badania wzroku. Te również dotyczyłyby wszystkich dzieci. Podobnie jak darmowe podręczniki, o których wspominała już wcześniej. Założenia te są bardziej niż słuszne – w końcu edukacja to podstawa. Pytanie tylko, czy Zieloną Wyspę na to wszystko stać.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.