Wojna w Ukrainie rewiduje podejście do obronności. Władze Irlandii planują znaczne zwiększenie wydatków na ten cel – o 500 mln euro. Oficjele ucinają jednak spekulacje na temat przystąpienia Republiki do NATO. – Nie w najbliższym czasie – mówią.
Propozycja znacznego zwiększenia funduszy na Irlandzkie Siły Obronne jest następstwem niedawnej oceny stanu obronności kraju dokonanej przez Komisję Sił Obronnych. Jak pisze „The Irish Times”, w podsumowaniu raportu wskazano na konieczność modernizacji armii, zwiększenie liczebności sił zbrojnych i zakupienie odpowiedniego wyposażenia, aby w przyszłości mogła nadal odpowiednio bronić Irlandii. Modernizację powinna przejść też Marynarka Wojenna, a liczba jej personelu powinna zostać podwojona do około 2 tys. Irlandzki Air Corps powinien zmienić nazwę na irlandzki Air Force.
Obecnie Irlandia wydaje 0,3 proc. swojego PKB na obronę, dużo mniej w porównaniu ze średnią wydatków na cele obronne w innych krajach europejskich o podobnej wielkości, która wynosi 1,3 proc. W 2019 r. Irlandia miała najniższy poziom wydatków instytucji rządowych i samorządowych na obronność w stosunku do PKB wśród wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Minister obrony przedłoży więc wkrótce gabinetowi propozycję zwiększenia wydatków na ten cel o 500 mln euro. – Pracujemy na podstawie tego zalecenia [Komisji], ale także w kontekście tego, co dzieje się obecnie w Ukrainie – powiedział minister spraw zagranicznych i obrony Irlandii Simon Coveney. – To będzie reformatorska historia rozwoju sił obronnych – dodał.
Minister Coveney zapytany o możliwość przystąpienia od 30 lat neutralnej Irlandii do NATO odpowiedział, że w „najbliższym czasie” nie ma co się tego spodziewać. Przyznał jednak, że od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę rozgorzała dyskusja na temat ściślejszej współpracy obronnej z Unią Europejską i NATO.
Radosław Kotowski
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.