Irlandzkie kobiety boją się rodzić. Dla niektórych z nich poród jest czymś urastającym do rangi fobii. Tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez doktor Maeve O’Connell. Jest to wiadomość o tyle zaskakująca, że Irlandia kojarzona jest jako jeden z najbardziej pronatalistycznych krajów w Europie.
Narodziny dziecka najczęściej przedstawia się jako coś pięknego i niezapomnianego. Oto potomek, zrodzony z prawdziwej miłości, w krzyku i płaczu szczęścia przychodzi na świat. Po prostu nie można go nie kochać. Tak przynajmniej sprawę przedstawiają filmy. Okołoporodowa rzeczywistość jest jednak nieco bardziej złożona. I nie zawsze różowa.
Porodu można się bowiem bać. Nie należy zapominać, że od początku do samego końca jest to ogromny wysiłek dla organizmu. Konsekwencje zdrowotne wynikające z porodu mogą dawać o sobie znać jeszcze długo po urodzeniu dziecka.
Dlatego też nie każdej kobiecie spiesznie do bycia matką. Albo starania się o kolejnego potomka. Udowodniła to dr Maeve O’Connell. Irlandzka naukowiec, z wykształcenia położniczka, przeprowadziła ankietę wśród kobiet, którym zdarzyło się rodzić. Pytania dotyczyły uczuć związanych z porodem. Wyniki badania przytoczył „Irish Independent”.
Dla niektórych mogą być one zaskakujące. Aż jedna trzecia mieszkanek Irlandii czuje bowiem lęk przed ponownym zajściem w ciążę. Nie widzą w tym wyłącznie cudownego przeżycia, zwieńczonego narodzinami ukochanego potomka. Wiąże się ono w dużej mierze z ogromnym stresem i mordęga dla ciała.
Z kolei 5 proc. mieszkanek Irlandii panicznie boi się rodzić ponownie. Cierpią one na tokofobię, czyli regularny strach przed ciążą. W niektórych przypadkach już samo myślenie o niej może przyprawić o atak paniki. Poród jawi im się jako coś traumatycznego, coś do czego za wszelką cenę nie chcą dopuścić. To, co przeżyły, postrzegają jako koszmar powracający w ich najgorszych snach.
Badanie autorstwa O’Connell dobitnie więc pokazuje, że nie dla każdego poród jest niezapomnianym przeżyciem. A jeżeli już, to niekoniecznie w taki sposób, w jaki chciałoby się go pamiętać.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.