Wiemy już, że będziemy płacili nawet za te śmieci, które sami segregujemy. Przy wprowadzeniu opłat za recykling idzie zadać niebłahe pytanie – czy mieszkańcy Zielonej Wyspy umieją to robić? Jak się okazuje – wielu z nich robi to niekoniecznie dobrze.
Wieść o płaceniu za recykling odpadów zezłościła wielu mieszkańców Zielonej Wyspy. Nie dość, że przy segregacji śmieci idzie się namęczyć, to jeszcze każą za to bulić. I to niemało.
Wszystko przez to, że Chiny zakazały importu plastiku z Europy. Do tej pory 95 proc. tego surowca z Irlandii trafiało do Państwa Środka. Po odcięciu tej drogi eksportu Zielona Wyspa będzie musiała radzić sobie z tym w inny sposób. Wdrożenie nowych rozwiązań będzie kosztowało, co odbije się także na opłatach za śmieci, nawet tych segregowanych.
Praktycznie każdy oburzony bije się w pierś, że nikt nie segreguje śmieci lepiej niż on. Z ankiety przeprowadzonej przez Repak wynika, że umiejętnościami recyklingu szczyci się 82 proc. mieszkańców Zielonej Wyspy. W praktyce twierdzenie to nieco rozmija się z rzeczywistością.
Organizacja zajmująca się doradztwem w sprawach recyklingu postanowiła spytać się o to również firmy śmieciarskie. Odpowiedzi udzielone przez ich pracowników mogą nieco urazić dumę domorosłych „recyklerów”. Praktycznie w każdym worku z segregowanymi śmieciami idzie natknąć się na rzeczy, które w ogóle nie powinny się wśród nich znaleźć.
W każdym przypadku wśród segregowanych śmieci można było znaleźć rzeczy takie jak spleśniałe jedzenie, zepsute zabawki czy pieluszki. Aż 95 proc. śmieciarzy znajdywało w workach zużyte puszki po dezodorantach. W ponad 91 proc. przypadków trafiały się również zużyte sprzęty elektroniczne.
Wśród innych często znajdywanych rzeczy należy wymienić: szkło, odpady medyczne, baterie, ludzkie bądź zwierzęce odchody, a nawet… martwe zwierzęta. Mowa tu oczywiście o przypadkach, w których wspomniane śmieci znalazły się wśród tych przeznaczonych do recyklingu
Jak podaje Repak, rokrocznie do segregowanych śmieci trafia aż 87 tys. ton odpadów, które nie nadają się do przeróbki. Mimo popełniania wielu błędów, pod względem segregowania śmieci Irlandczycy znajdują się w europejskiej czołówce. Po raz kolejny idzie zadać pytanie, czy wprowadzenie opłat nie zniechęci ich do zajmowania się recyklingiem.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.