Złodzieje potrafią mieć tupet. Bezczelność Tanii M. z Ennis przekroczyła jednak wszelkie granice. Chcąc podwędzić ubrania z jednego ze sklepów odzieżowych kobieta wykorzystała swojego… pięcioletniego synka. Prowadzący jej sprawę sędzia jest zażenowany jej fatalną postawą.
W styczniu ubiegłego roku 29-letnia matka czworga dzieci połasiła się o ubrania. Nie chcąc wydawać na nie pieniędzy, postanowiła je ukraść. Nie działała jednak sama. Za pomocnika wzięła swojego synka. Chłopak, który ledwie skończył 5 lat, pomagał matce kraść ubrania.
Ta była jednak, delikatnie mówiąc, mało dyskretna. Kobieta wypełniła koszyk ubraniami i kazała synkowi wynieść go ze sklepu. Dziecko było jednak zbyt małe, by móc właściwie go podnieść. Dlatego też ciągnęło ono koszyk po ziemi.
Co ciekawe, ochroniarze nie zauważyli nietypowej kradzieży. Jak donosi „Irish Mirror”, pracownikom udało się namierzyć złodziejkę i jej „wspólnika” dopiero przy pomocy kamer. Jak oszacowali, skradzione ubrania wart były 250 euro.
Sędzia prowadzący sprawę kobiety był bardziej niż zniesmaczony postępowaniem matki. Jej zachowanie określił jako „całkowicie naganne”. Nie mógł uwierzyć, że matka 5-letniego chłopca uczyła własne dziecko kraść. I to w najbardziej bezczelny sposób, każąc mu po prostu wynieść rzeczy ze sklepu.
Trudno nie dziwić się oburzeniu sędziego. W końcu czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Uczenie kradzieży z pewnością nie należy do normalnych metod wychowawczych. Proces zwyrodniałej matki odbędzie się w październiku.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.