Mecz Polska-Irlandia, który odbył się w ostatnią niedzielę marca, mimo że był radosnym wydarzeniem, które zbliżyło do siebie Polaków i Irlandczyków, nie obył się niestety bez przykrych incydentów. Związane były one ze skandalicznym zachowaniem polskich pseudokibiców.
Jeden z nich miał miejsce jeszcze przed meczem tego samego dnia. Portal Irish Examiner opisał incydent związany z grupą pięciu pijanych pseudokibiców. Mężczyźni lecący samolotem z Warszawy do Dublina w skandaliczny sposób zakłócali przebieg lotu.
Najbardziej agresywny z grupy pijanych Polaków był Mariusz C. Poza zaczepianiem pasażerów, próbował również włożyć rękę w spódnicę jednej ze stewardess. Załoga samolotu zmuszona była przenieść go do innej części pojazdu, natomiast pilot rozważał, czy nie zawrócić maszyny do Warszawy.
Za samolotowe wybryki pseudokibicowi mogło grozić więzienie. Mariusz C. przyznał się jednak do winy i skończyło się na grzywnie – mężczyzna będzie musiał zapłacić 600 euro kary pieniężnej.
Inny, znacznie bardziej przykry incydent, miał miejsce już w trakcie meczu. Jak donosi portal Herald.ie, jeden z Gardzistów dbających o pilnowanie bezpieczeństwa na stadionie został zaatakowany przez polskich chuliganów.
Funkcjonariusz podszedł do grupy kibiców, wśród których jeden z nich zapalał flarę. Gdy próbował zainterweniować został brutalnie pobity – według dziennika Irish Sun mężczyzna został rzucony na ziemię i wielokrotnie skopany. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Poza tym przykrym zdarzeniem, reszta meczu przebiegła w spokojnej atmosferze.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.