Irlandzcy landlordowie to w dużej mierze chciwe bestie. Mają własne domy lub mieszkania, wynajmują je za ogromne kwoty, czynsz podnoszą wedle własnego widzimisię, a pieniędzy im ciągle mało. W dodatku, o zgrozo, muszą płacić podatki. Nadchodząca nowelizacja prawa podatkowego może jednak pomóc im w pozbyciu się tego ostatniego zmartwienia.
Ogłoszony pod koniec października Finance Bill 2016, choć jeszcze nie wszedł w życie, już narobił dużo szumu w świecie irlandzkiej gospodarki. Nowa ustawa zawiera bowiem wiele luk prawnych mogących zaszkodzić zwykłym mieszkańcom Irlandii.
Jak twierdzi Stephen Donnelly, niezrzeszony poseł cytowany przez „The Journal.ie”, konstrukcja przepisów zawartych w ustawie stwarza szerokie pola do nadużyć. W wyniku niedopatrzeń zagraniczni inwestorzy będą mieli potencjalną możliwość niezapłacenia żadnego podatku od nieruchomości zakupionej na terenie Irlandii. Wszystko w pełni legalnie. To samo tyczy się irlandzkich landlordów.
Zagraniczni prywaciarze z chęcią inwestują w Irlandii ze względu na liczne ulgi podatkowe, które im przysługują. Jako panowie i władcy windują czynsze do kolosalnych kwot. Krajowi landlordowie, zamiast konkurować i obniżać ceny, również dokładają takie czynsze, że głowa mała.
W ten sposób mamy jeden z najdroższych rynków wynajmu na świecie. Jeżeli chodzi o kraje eurolandu jesteśmy w ścisłej czołówce. Problem dotyczy zarówno prywatnych lokatorów jak i przedsiębiorców chcących wynająć biuro. Jak mówi poseł, nowe przepisy pozwolą im jeszcze bardziej napchać swoje kabzy.
Ogłaszając wprowadzenie nowej ustawy minister finansów Michael Noonan obiecywał, że ukróci ona nieuczciwe praktyki zagranicznych biznesmenów. Nie-irlandzcy landlordowie mieliby płacić normalne podatki. Zdaniem Donnelly’ego próba ta zakończyła się fiaskiem: – Nie dość, że najnowsze Finance Bill nie spełni swojego zadania, to jeszcze stworzy nowe przepisy, które w praktyce sprawią, że inwestowanie w irlandzkie nieruchomości będzie wolne od podatków.
Jeżeli wierzyć posłowi, nadchodząca ustawa zdecydowanie nie polepszy irlandzkiego rynku nieruchomości. Właściwie można uznać, że polepszy, ale jedynymi beneficjentami będą landlordowie. Jeszcze więcej pieniędzy zostanie im w kieszeni. Wątpliwe jednak, by przez to stali się także mniej chciwi.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.