Mark Hillary, CC BY 2.0 / Flickr.com
Od kilku miesięcy irlandzkie media zasypują nas kiepskimi wiadomościami dotyczącymi szpitali. Kwestia kolejek i nierzadko kiepskich warunków są codziennością irlandzkich placówek od lat. Problem dotyczący braku szpitalnych łóżek okazał się jednak najgorszym w historii Irlandii. Przyznał to nawet sam minister zdrowia, a lekarze załamują ręce.
Maile przesyłane przez Leo Varadkara do jego współpracowników, opublikowane przez „Irish Times”, nie pozostawiają złudzeń. Pacjenci irlandzkich szpitali przeżywają prawdziwą wózkową gehennę. Dostanie własnego łóżka w szpitalnej sali jawi się na Zielonej Wyspie wręcz jako luksus.
„W lipcu było nieco lepiej, ale nie tak dobrze, jak oczekiwałem” – czytamy w jednej z wiadomości. „Z sierpniem jest natomiast gorzej. Braki w łóżkach są dwa razy większe niż w ubiegłym roku. Szykuje nam się najgorszy sierpień w historii”. Mimo że mamy już listopad, maile te pozostają jak najbardziej aktualne. Od wakacji sytuacja zbytnio się nie poprawiła.
Minister zdrowia widzi jednak iskierkę nadziei. Jest nią większa niż przed rokiem liczba personelu. Również 74 miliony euro ekstra na programy rekrutacyjne i łóżka mają poprawić sytuację.
Jedną z akcji zainicjowanych przez ministerstwo było sprowadzanie tysiąca irlandzkich pielęgniarek z Wielkiej Brytanii. Miałyby one wrócić na Zieloną Wyspę i otrzymać pracę na dogodnych warunkach płacowych i socjalnych. Jak na razie akcja słabo idzie – irlandzkie siostry na brytyjskiej emigracji nie chcą wracać do domu. Powodem są jak zwykle niewystarczające zarobki oferowane im na Zielonej Wyspie.
Tymczasem sami lekarze mają dosyć. Reprezentowani przez Irish Medical Organisation wzywają rząd, by ten wprowadził stan wyjątkowy w szpitalach. I jednocześnie są wściekli, że media tak mało mówią o dramacie będącym udziałem irlandzkich placówek.
Jak jednak zaznaczają, braki w łóżkach to skutek, a nie przyczyna panującego w służbie zdrowia bałaganu. Poza wcześniej wspomnianymi czynnikami wymieniana jest także znacząca emigracja młodych doktorów. Ci, podobnie jak pielęgniarki, wolą leczyć ludzi za granicą, ponieważ tam lepiej im za to zapłacą.
Patrząc na to, co dzieje się w irlandzkiej służbie zdrowia, trzeba naprawdę dobrze dbać o zdrowie. Strach bowiem chorować w takich warunkach. Nie wspominając o tym, że zanim pacjent dostanie łóżko, nierzadko sam zdąży się wykurować.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.