Z powodu strat gospodarczych związanych z pandemią koronawirusa Irlandia znalazła się w poważnych tarapatach. Żeby nadrobić finansowe zaległości, będziemy musieli wprowadzić naprawdę ostre cięcia budżetowe – ostrzega Fiscal Advisory Council (FAC). Przytoczone przez nich kwoty mogą przyprawić o prawdziwy zawrót głowy.
Kryzys związany z koronawirusem, choć ma podłoże zdrowotne, doświadczył nas przede wszystkim ekonomicznie. Masowe zamykanie bądź zawieszanie działalności gospodarczej i wypłacanie zasiłku setkom tysięcy pozostającym bez pracy nie pozostanie bez wpływu na budżet państwa.
Oprócz masowego obcinania etatów kryzysy gospodarcze często wiążą się z koniecznością wprowadzania cięć w wydatkach publicznych. Głównie w taki sposób można wypełnić powstałą dziurę budżetową. Co nierzadko wiąże się z zabieraniem pieniędzy najbardziej potrzebującym.
Tak było w przypadku kryzysu finansowego sprzed dekady, tak może być również teraz. Taki scenariusz kreśli przynajmniej FAC, rządowa instytucja doradcza zajmująca się irlandzkimi wydatkami publicznymi. Zgodnie z wyliczeniami przytoczonymi przez „The Journal.ie”, między 2023 a 2025 rokiem będziemy musieli obciąć wydatki o kilka bądź kilkanaście miliardów euro. Kwoty przytoczone przez FAC oscylują w granicach od 6 do 14 mld euro.
Tak kolosalna rozbieżność wynika przede wszystkim z wielości ewentualnych scenariuszy dla naszego budżetu – od najłagodniejszych do najbardziej katastrofalnych. Kwestią bezpośrednio z tym związaną jest także wzrost długu publicznego – w 2021 roku wynieść on od 114 proc. do 160 proc. irlandzkiego produktu krajowego brutto.
Praktycznie każdy scenariusz wiąże się z odczuwalnymi skutkami finansowymi. Pytanie nie brzmi, czy przejdziemy przez ten kryzys suchą stopą – FAC zastanawia się, czy nie przemokniemy do suchej nitki. Jakkolwiek liczby przytoczone przez rządowych doradców mogą przerażać, mają oni dla nas dobrą wiadomość. Nawet w przypadku najczarniejszego scenariusza cięcia budżetowe będą dwa razy mniej dotkliwe niż w przypadku kryzysu z ubiegłej dekady. Wówczas, by wyjść na prostą, Zielona Wyspa musiała oszczędzić aż 30 mld euro.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik.com
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.