W dobie szalejącej pandemii koronawirusa irlandzcy kierowcy wcale nie przystopowali – w ubiegłym roku zarobili zdecydowanie więcej punktów karnych niż przed dwoma laty. Jest to kolejne zaskoczenie, biorąc pod uwagę tymczasowe zmniejszenie ruchu drogowego i wprowadzone restrykcje.
Wszyscy pamiętamy, że wraz z początkiem pandemii koronawirusa w Europie na jakiś czas życie społeczne właściwie zamarło. Tyczyło się to także podróżowania – na krótki okres ruch drogowy odczuwalnie zmalał, na czym zdecydowanie skorzystało powietrze. Mniej samochodów na drodze oznaczało mniej spalin.
Wydawałoby się, że w związku z tym drogi powinny być bardziej bezpieczne. Rzeczywistość pokazała jednak, że tak wcale nie było. Jak przypomina Road Safety Authority, w ubiegłym roku miało miejsce o 6 proc. więcej wypadków śmiertelnych niż w 2019 roku. Jakkolwiek nie jest to odczuwalny wzrost, jest on niepokojący w kontekście wspomnianego ograniczenia ruchu.
Zdecydowanie większy przyrost zanotowały punkty karne zarobione przez irlandzkich kierowców w ubiegłym roku. Jak podaje „Newstalk.com”, w porównaniu z 2019 rokiem ich liczba wzrosła aż o 21 procent. Oznacza to, że w ciągu roku irlandzcy piraci drogowi „wyciągnęli” ich o 10 tys. więcej.
Jak twierdzi Donna Price z Irish Road Victims Association, tego typu wzrosty są „zaskakujące”. – Myślę, że tyczy się to kierowców, którzy absolutnie nie przestrzegają przepisów drogowych, nie martwiąc się o bezpieczeństwo swoje i innych – mówi Price, cytowana przez irlandzki portal.
Jak twierdzi, wzrost otrzymanych punktów karnych może wiązać się także z większą ilością patroli Gardy na irlandzkich drogach na czas pandemii. Skoro policjantów było więcej, udało im się wyłapać więcej osób niedbających o bezpieczeństwo.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.