Liczenie strat doznanych w wyniku pandemii i prognozowanie kolejnych trwa właściwie bez przerwy. Gospodarcze wskaźniki mierzone są przede wszystkim pieniędzmi. Autorzy badania Labour Force Survey postanowili przeliczyć straty na godziny. Te liczone są w dziesiątkach milionów.
Momentalne zamknięcie ogromnej części sklepów i usług z początkiem pandemii było szokiem zarówno dla klientów, jak i właścicieli. Przez kilka tygodni ogromna część irlandzkich przedsiębiorstw nie funkcjonowała, narażając ich właścicieli na gigantyczne straty.
Wprowadzenie piątego poziomu zagrożenia epidemiologicznego na terenie całej Irlandii 21 października w praktyce jest powrotem do poprzednich obostrzeń. Wszystkie usługi niebędące usługami pierwszej potrzeby będą znowu musiały zawiesić swoją działalność. I tak, przykładowo, nie będziemy mogli wybrać się ani do fryzjera, ani do kina, zaś jedzenie będziemy mogli zamówić tylko na wynos.
Straty mają miejsce nie tylko w wymiarze finansowym. Zamknięcie zakładów oznacza niewykonanie olbrzymiej ilości pracy, która powinna zostać wykonana w normalnych warunkach. Z tego tytułu przedsiębiorcy na Zielonej Wyspy dorobili się zaległości nie tylko finansowych, ale też godzinowych.
Dobitnie potwierdza to najnowsza ankieta Labour Force Survey, której wyniki przytoczył „Irish Mirror”. W trakcie trwania pierwszego lockdownu każdego tygodnia traciliśmy aż 17 mln godzin roboczych. Biorąc pod uwagę, że trwały one od połowy marca do początku maja, nietrudno policzyć, że łączna ilość straconego czasu przekroczyła 130 mln godzin.
Największe zaległości czasowe zaliczyły branże gastronomiczna, hotelarska, budowlana i transportowa. To właśnie one zostały najbardziej dotknięte przez skutki gospodarcze pandemii. Niestety, wprowadzenie drugiego lockdownu zasili już i tak olbrzymią pulę straconego czasu.
Pandemia koronawirusa wiąże się także z bezprecedensowym wzrostem stopy bezrobocia. W związku z wprowadzeniem lockdownu bez pracy pozostawało aż 23 proc. pracujących mieszkańców Zielonej Wyspy. Wraz z końcem sierpnia wskaźnik ten spadł do 16,7 proc. wciąż pozostając rekordowo wysoki. Powrót do restrykcji może doprowadzić do kolejnej fali masowych zwolnień i ponownego podbicia stopy bezrobocia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.