Agencje muszą płacić swoim pracownikom tyle samo, co tym na kontraktach.
Dobra wiadomość dla tysięcy Polaków zatrudnionych przez agencje pośrednictwa pracy. Już od tego tygodnia będą otrzymywali dokładnie te same pieniądze co pracownicy kontraktowi. Mają mieć płacone również za dni wolne i nadgodziny.
Zmiany zapowiedział Minister Rozwoju i Pracy, Richard Burton. Według niego zmiany zostały wymuszone przez dyrektywy Unii Europejskiej. Dla tysięcy Polaków to zdecydowanie dobra wiadomość.
– Pracuję w jednej z hurtowni na północy Dublina. Kontraktowi pracownicy mają stawkę 15 euro na godzinę, a ci zatrudnieni przez agencję tylko 9 euro. Różnicę pobiera agencja. W dodatku nie mieliśmy płacone za nadgodziny, ani za dni wolne od pracy. Dodam tylko, że pracujemy dużo ciężej niż ci na kontraktach – opowiada Ryszard Wolski.
I ten wyzysk już się skończył. Od poniedziałku agencje mają obowiązek płacić dokładnie takie same pensje, jakie dostają pracownicy zatrudnieni bezpośrednio na kontraktach. W dodatku muszą też płacić za nadgodziny i dni wolne, tyle samo mają też otrzymywać urlopu. Pracownicy agencyjni nie będą jednak upoważnieni do otrzymywania wszelkiego rodzaju bonusów, odpraw, czy chorobowego.
Nie ma też znaczenia, czy w agencji pracuje się od lat, czy dopiero rozpoczyna się pracę. Zmiany mają obowiązywać wszystkich.
Na razie rząd jest krytykowany za przeprowadzone zmiany przez pracodawców, jak i związki zawodowe. Stowarzyszenie Pracodawców IBEC zamierza zaskarżyć propozycje rządowe jako niezgodne z konstytucją, związki zawodowe podkreślają, że w Irlandii wciąż przepisy są dużo gorsze niż w innych europejskich krajach. W skuteczność przepisów nie wierzy też część pracowników agencji.
– Pracowałem już w kilku agencjach. Zawsze miałem problemy z otrzymaniem wszystkich należności od nich. Z trzema miałem sprawy w sądzie, które co prawda wygrałem, ale ciągnęły się latami. Nawet z wyrokiem sądu nie otrzymałem wszystkich pieniędzy, bo firmy twierdzą, że nie mają z czego mi zapłacić. Dlatego nie sądzę, aby to prawo poprawiło sytuację na rynku pracy – opowiada Adam z Ashbourne.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.