Mieszkańcy Zielonej Wyspy powinni pożegnać się z grzaniem się przy przy kominku – wyjdzie im to tylko na zdrowie. Jak bowiem alarmuje Environmental Protection Agency, zanieczyszczenia generowane w wyniku spalania paliw stałych znacząco przyczyniają się do zanieczyszczenia Irlandii, przyczyniając się również do wzrostu liczby zgonów jej mieszkańców.
Do dbania o naturę i czyste powietrze wzięliśmy się relatywnie niedawno. Przez wiele lat ważniejszy od ekologii był dostęp do tanich źródeł energii. Oszczędzanie też jednak ma swoją cenę – w tym wypadku jest nią nasze zdrowie. Zanieczyszczenia generowane z tytułu używania wielu źródeł energii nie pozostają bez wpływu na nasz układ krążenia.
W przypadku Zielonej Wyspy szczególnie upodobaliśmy sobie torf, którego produkty spalania wytwarzają zanieczyszczenia podobne do tych generowanych przez węgiel. Choć nie można wycofać torfu z dnia na dzień, trafił on na czarną listę paliw, z których korzystanie należy ograniczyć.
I to nie tylko w skali przemysłowej. Apele kierowane są także do szeregowych mieszkańców Irlandii, bo jak podaje EPA, spalanie torfu ma znaczący udział w generowaniu zanieczyszczeń powietrza na Zielonej Wyspie.
Jest to widoczne zwłaszcza w sezonie grzewczym, kiedy sensory monitorujące jakość powietrza odnotowują odczuwalny jej spadek, szczególnie w miejscowościach takich jak Macroom, Tralee, Waterford, Letterkenny czy Ennis.
Wskutek zanieczyszczeń powietrza każdego roku umiera ok. 1,3 tys. mieszkańców Irlandii. Dlatego też EPA apeluje o zamianę paliwa na mniej szkodliwe, chociaż podczas nadchodzącej zimy może być to niewykonalne – z powodu braku dostępu do alternatywnych paliw i wzrostu ich cen niektórzy mogą wrócić do starych metod grzewczych.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.