Mafijnej sagi rodziny Kinahanów ciąg dalszy. Tym razem jednak nie jest to zbyt przyjemny dla nich odcinek. Jak donosi „Irish Mirror”, Christy Kinahan na stałe przebywający w Hiszpanii wkrótce może stanąć przed tamtejszym sądem.
Don Kinahan nie może narzekać na klepanie biedy. Boss jednego z największych irlandzkich gangów od lat mieszka w hiszpańskim Costa del Sol. Przeniósł tam swoją siedzibę, gdy na Zielonej Wyspie zrobiło się zbyt gorąco.
Costa del Sol jest jednym z najbardziej atrakcyjnych regionów Hiszpanii. I nic dziwnego – przez prawie cały rok panuje tam lato. Nazwa „Słoneczne Wybrzeże” w końcu nie wzięła się znikąd. Głowa mafijnej rodziny wybrała sobie więc znakomite miejsce na dom i bazę operacyjną. Po prostu – żyć nie umierać!
Sielanka Kinahana i jego synów może jednak wkrótce prysnąć niczym bańka mydlana. Hiszpańska prokuratura jest bowiem coraz bliżej postawienia im zarzutów, przez które mogą trafić za kraty. Chodzi o pranie brudnych pieniędzy i działalność w zorganizowanej grupie przestępczej.
Jak przypomina „Irish Mirror”, hiszpańscy śledczy dogłębnie interesują się interesami irlandzkiego dona już od 2010 roku. W maju tego roku, w wyniku Operacji „Łopata” aresztowano ponad 20 członków jego mafii.
Hiszpańscy śledczy zdążyli postawić „głowie rodziny” i jego współpracownikom całą litanię zarzutów. Oskarżano go przede wszystkim o przemyt broni i narkotyków. Z powodu braku twardych dowodów zarzuty te jednak umorzono.
Hiszpanie jednak nie dają za wygraną. Starają się poruszyć niebo i ziemię, by tylko znaleźć cokolwiek na Kinahanów. Mimo że praca to żmudna i trudna, powoli przynosi efekty. Jak powiedział Julio Martinez, prokurator prowadzący sprawę, aresztowanie mafiosów powinno być „kwestią najbliższych miesięcy”.
Praktycznie od początku lutego Christy Kinahan nie schodzi z pierwszych stron irlandzkich gazet. Od czasu zamordowania Davida Byrne’a, gangstera należącego do jego kartelu, w Dublinie panuje wręcz wojenna atmosfera.
Śmierć 35-latka, zastrzelonego w Regency Hotel, zapoczątkowała nową wojnę gangów. Jej ofiarą zdążył paść już Eddie Hutc, związany z konkurencyjnym gangiem. Wiele wskazuje na to, że do pokoju droga daleka. Mało prawdopodobne by ewentualne aresztowanie dona Kinahana miało tę drogę skrócić.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.