Niedawno Państwo Islamskie wypuściło krótkie nagranie, w którym wypowiada wojnę 60 państwom z całego świata. Na długiej liście ich wrogów znajduje się także Irlandia. Nakręcony w stylu hollywoodzkich produkcji materiał jest krótką „prezentacją” samego kalifatu oraz zapowiedzią walki z globalną koalicją. W jej skład wchodzą m.in. USA, Wielka Brytania, Francja i właśnie Irlandia.
Proklamowany w czerwcu 2014 roku kalifat przypomina potwora, który rośnie przez pożeranie kolejnych ofiar. Obecnie Państwo Islamskie sprawuje kontrolę nad obszarem większym niż Wielka Brytania i obejmuje znaczne tereny Syrii i Iraku. Wielu ekspertów twierdzi, że jest ono tworem, które wykształciło już wszystkie struktury niezbędne do „normalnego” funkcjonowania. Tempo, w jakim dżihadystom udało się stworzyć to terrorystyczne monstrum może budzić autentyczne przerażenie.
Na czele kalifatu stoi Abu Bakr al-Baghdadi. Do pomocy ma dwóch „premierów”, którzy w jego imieniu sprawują władzę w części syryjskiej i irackiej. Natomiast liczba bojowników gotowych do walki sięga 80 tysięcy. Wedle ostrożnych szacunków majątek, jakim dysponują terroryści przekracza 1 mld dolarów. Jeśli doliczymy do tego sprzęt wojskowy, kwota ta wzrasta dwukrotnie.
W obliczu tak ogromnego zagrożenia niedawne wypowiedzi minister sprawiedliwości Frances Fitzgerald mogą budzić niepokój. Chodzi o słowa sprzed kilkunastu dni, które przypomina na swoich łamach „The Journal.ie”. Pani minister krótko po paryskich zamachach stwierdziła, że nie widzi potrzeby podnoszenia poziomu zagrożenia zamachami terrorystycznymi w Irlandii. Według niej Zielona Wyspa nie jest podatna na atak jak niektóre europejskie kraje.
Jeśli skonfrontujemy tę wypowiedź z opinią fachowca, którym bez wątpienia jest Tom Clonan, możemy dostrzec spore rozbieżności w rozumieniu problemu. Analityk i dowódca wojsk ONZ podczas misji w Libanie w 1996 roku twierdzi, że Irlandia absolutnie nie jest przygotowana na ewentualny atak terrorystyczny. Jego zdaniem Irlandzkie służby wywiadowcze praktycznie nie istnieją. Dla znawców tematu jest oczywiste, że ta formacja zalicza się do najsłabszych w Europie. Kolejnym problemem według Clonana jest brak jakiegokolwiek przeszkolenia funkcjonariuszy Gardy na wypadek zamachu terrorystycznego.
Pani minister wydaje się tracić kontakt z rzeczywistością i naraża nas wszystkich na poważnie niebezpieczeństwo. Kubeł zimnej wody wydaje się najlepszym lekarstwem na letarg, w jakim znajdują się władze Irlandii. Żarty już dawno się skończyły. Najwyższy czas na odważne decyzje, których oczekuje opinia publiczna. Miejmy tylko nadzieję, że przysłowiowy kubeł nie będzie równoznaczny z zamachem.
Jak przypomina „Irish Mirror” to właśnie w Irlandii znajdują się siedziby takich światowych gigantów jak Facebook, Google i Twitter. Jeśli dodamy do tego dublińskie lotnisko i oblegane przez turystów centrum miasta, łatwo można dojść do wniosku, że miejsc potencjalnego ataku jest sporo.
Trzymajmy zatem kciuki za zdrowy rozsądek polityków, bo jak na razie nie wygląda to optymistycznie. Lata zaniedbań w sferze bezpieczeństwa sprawiły, że obecnie Zielona Wyspa jawi się jako łatwy cel dla dżihadstów.
Łukasz Łopatka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.