Organizacje konsumenckie alarmują: rząd właśnie podstępnie wprowadza nowy podatek. Politycy podatek ów nazwali opłatą, a my będziemy musieli płacić go od października.
The Public Service Obligation (PSO) to opłata, która będzie dołączona do naszych rachunków za energię elektryczną. Płacimy ją już od lat, ale w tym roku wzrośnie ona aż o 50 procent. Podobną podwyżkę mieliśmy zresztą w zeszłym roku. Rząd zamierza przeznaczyć całą tę sumę na rozwijanie technik uzyskiwania energii z torfu i wiatru. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie wysokość tej opłaty. Okazuje się, że rocznie przeciętny mieszkaniec Irlandii zapłaci 63 euro plus VAT, czyli 71,52 euro.
W dodatku tak duża podwyżka nadchodzi w momencie, gdy koszty uzyskiwania energii maleją. Według oficjalnych wyliczeń są niższe o około 10 procent niż rok temu. W dodatku łagodne ostatnio zimy powodują, że ludzie zużywają znacznie mniej prądu i gazu do ogrzewania mieszkań.
– To żadna opłata, to kolejny podstępny podatek – denerwuje się Michael Kilcoyne z Consumers’ Association. – Komisja energetyki, minister i politycy nie mają styku z rzeczywistością jeśli taką sumę nazywają opłatą.
Oczywiście zwrócono się do decydentów w Irlandii, aby zaniechali podwyższania opłat, ale eksperci od sektora energetycznego zapewniają, że rząd nie zmieni już zdania. W wydatkach na przyszły rok zaplanowano już nawet sumę, która wpłynie do budżetu. Wyniesie ona przynajmniej 328 milionów euro.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.