Irlandia rozlicza swoją przeszłość. – Kobiety traktowano jak podludzi – mówi premier Enda Kenny. Gdy zaszły w pozamałżeńską ciążę zamykano je w specjalnych ośrodkach. Dzieci im odbierano i oddawano do adopcji. Na niektórych przeprowadzano nielegalne eksperymenty medyczne.
Dopiero co Irlandią wstrząsnęła wiadomość o masowym grobie, w którym znaleziono szczątki 800 dzieci, a już mamy następny skandal. Na ponad 2 tys. dzieciach z irlandzkich placówek opiekuńczych testowano szczepionkę na błonicę. Badania przeprowadzono w latach 1930-1936, zleciła je firma farmaceutyczna Burroughs Wellcome, która później stała się częścią koncernu GlaxoSmithKline. Z zachowanej dokumentacji wynika, że szczepionki testowano na 2051 dzieciach. Nie ma danych na temat tego, ile z nich zmarło lub cierpiało z powodu efektów ubocznych. Historyk, Michael Dwyer odkrył, że dzieci do eksperymentów brano z domów Sacred Heart of Jesus and Mary w Bessborough i Sean Ross Abbey w Roscrea. O tym, że testuje się na nich nowe lekarstwa nie informowano ani matek, ani maluchów. Wiele z nich dowiedziało się o tym fakcie dużo później. Irish Independent dotarł do 54 letniej Mari Steed, na której testowano szczepionki.
– Byliśmy ludzkimi świnkami morskimi – mówi dziś kobieta. Na niej sprawdzano skuteczność szczepionki „cztery w jednym” przeciw błonnicy, krztuścowi, tężcowi i polio w 1960 roku. Nikt nie pytał o zgodę jej matki.
Sprawa szczepionek, podobnie jak masowego grobu w Tuam, też nie jest nowa. Na początku XXI wieku trafiła nawet do sądu, ale zablokował ją Sąd Najwyższy po tym, jak jeden z uczonych uznał, że proces może nadszarpnąć jego reputację…
– To co odkryłem, to dopiero wierzchołek góry lodowej – zapewnia jednak historyk Michael Dwyer.
Jak to wszystko było możliwe? W ubiegłym wieku Irlandia była bardzo konserwatywnym krajem, a Kościół katolicki miał tu ogromną władzę. Nie uznawał związków pozamałżeńskich, a kobiety jeśli zaszły w ciążę, a nie miały męża, były zsyłane do specjalnych ośrodków. Tam traktowano je jak osoby drugiej kategorii. Dzieci zaś odbierano i oddawano do adopcji. Jednym z takich maluchów była obecna wicepremier i Minister ds. Opieki Socjalnej, Joan Burton. Jej matką była niezamężna kobieta, której odebrano malutkie dziecko.
– 40 lat temu w Irlandii mieliśmy społeczeństwo, które było dogłębnie zdominowane przez kler wyznający bardzo purytańską formę chrześcijaństwa. Jeśli kobieta miała dziecko poza małżeństwem, to było to wstydem dla władz kościoła, a co za tym idzie, także dla rodzin i całej społeczności – opowiadała minister w radiu Newstalk.
Według statystyk przynajmniej 50 000 dzieci zostało w tych czasach zmieniło rodziny w taki właśnie sposób.
Na razie rząd zamierza powołać specjalną komisję, która wyjaśni niejasności związane z domami dla samotnych matek i dzieci. Zajmie się wszystkimi takimi placówkami na terenie kraju i nie pominie także tematu eksperymentów. W skład mają wchodzić osoby o nieposzlakowanej opinii, a współpracę zaoferował i kościół katolicki i koncern farmaceutyczny.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.