Każdy z nas słucha radia. Włączając odbiornik nie zastanawiamy się, czy stacja, którą odbieramy jest prywatna czy państwowa. Ma to jednak znaczenie podczas podziału tortu, jakim jest abonament radiowo-telewizyjny.
Z raportu The Independent Broadcasters of Ireland (IBI) wynika, że większość z nas słucha prywatnych rozgłośni. Równocześnie to właśnie prywatni nadawcy produkują najwięcej audycji dostępnych dla słuchacza. Z raportu wynika, że w lipcu 2015 blisko 70 proc. z nas wybrało programy nadawane przez prywatne stacje.
Jak informuje „Radio Today’’ IBI postuluje reformę sposobu finansowania stacji radiowych. Zmiany mają przyczynić się do bardziej sprawiedliwego podziału pieniędzy z abonamentu. Jednym z głównych celów jest też poprawa jego ściągalności. Według raportu około 15 proc. osób nie płaci abonamentu radiowo-telewizyjnego. Co przekłada się na 30 mln euro strat każdego roku. Dla porównania w Wielkiej Brytanii jedynie około 6 proc. obywateli uchyla się od płacenia.
Przewodniczący IBI John Purcell przemawiając w irlandzkim parlamencie podkreślił konieczność dostosowania przepisów do aktualnej sytuacji. Purcell zauważył, że obecnie nadawcy prywatni są całkowicie pomijani przy podziale pieniędzy z abonamentu. Jednym z punktów w projekcie zmian jest wprowadzenie innego sposobu naliczania opłat abonentowych, a konkretnie sposobu naliczania opłat dla obiektów komercyjnych, takich jak hotele czy centra handlowe. Według szefa IBI potrzebna jest jedynie niewielka korekta w ustawie o radiofonii i telewizji.
Łukasz Łopatka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.