Eksporterzy mogą się cieszyć, importerzy dostają po kieszeniach
Irlandzko-brytyjski eksport odżywa po brexitowych perturbacjach. Jakkolwiek pierwsze półrocze to dobry okres dla eksporterów działających na rynku Zjednoczonego Królestwa, nie każdy z nich może świętować po równo.
W temacie relacji handlowych z Wielką Brytanią ubiegły rok upłynął pod znakiem wielkiego chaosu. W związku z niepewnością dotyczącą przepisów handlowych, sytuacja osób handlujących między Wielką Brytanią a Unią Europejską byłą bardzo niepewna. Odbiło się to zarówno na cenach towarów, jak i na zyskach handlujących.
Jak przypomina Central Statistics Office, między styczniem a czerwcem ubiegłego roku poziom irlandzkiego eksportu do Zjednoczonego Królestwa zmalał o 13 procent. Dostało się w zasadzie każdej branży – ponad połowa z nich zaliczyła przynajmniej kilkunastoprocentowe spadki. Najmniej stratne były firmy eksportujące tłuszcze, oleje i wosk pochodzenia zwierzęcego.
W pierwszym półroczu 2021 roku krajobraz irlandzko-brytyjskiego eksportu odczuwalnie zmienił się na lepsze – jego poziom wzrósł on aż o 20 procent. Najmocniejszy handlowy boom miał miejsce w czerwcu, kiedy to zyski z tytułu eksportu wzrosły aż o 68 procent. To właśnie ten miesiąc w dużej mierze podbił eksportowe statystyki Zielonej Wyspy.
Bez cienia wątpliwości powody do świętowania mają eksporterzy paliw i olejów mineralnych – w czerwcu poziom eksportu tych towarów wzrósł aż o 231 procent. Cieszyć się mogą również eksporterzy substancji chemicznych, którzy we wspomnianym miesiącu zanotowali 174-procentowy wzrost.
Nie można zaprzeczyć, że w kwestii eksportu statystyki odczuwalnie podbija Irlandia Północna. W ciągu pierwszego półrocza tego roku zyski irlandzkich eksporterów działających na tamtejszym rynku wzrosły o 41 procent. Łączna wartość irlandzkich towarów eksportowanych w tym okresie do Zjednoczonego Królestwa wyniosła 6,7 mld euro – o 1,1 mld euro więcej niż w ubiegłym roku.
Zdecydowanie odmienna sytuacja panuje na rynku irlandzkich importerów – we wspomnianym okresie import irlandzkich towarów na brytyjski rynek zmalał aż o 32 procent. Najmocniej dostało się importerom zwierząt hodowlanych – ich zyski spadły aż o połowę.
Również w wypadku importu statystyki znacząco podbija sektor paliw i olejów mineralnych – w jego wypadku mamy do czynienia z 14-procentowym wzrostem. W tym temacie jest to jednak jedyna branża, która nie zanotowała strat – wszyscy pozostali importerzy znaleźli się na minusie.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.