Irlandzkie płuca coraz czystsze. Papierosy wychodzą tu z mody

Irlandia ma coraz mniej palaczy – ich liczba odczuwalnie zmalała w ciągu ostatnich pięciu lat. Jest to naprawdę dobra wiadomość zarówno dla niepalących, jak i dla tych, którzy wciąż lubią sięgać po papierosa. Z roku na rok płuca i kieszenie są coraz mniej dziurawione przez papierosy.

Jeszcze nie tak dawno temu palenie papierosów było bardzo powszechne. Trudno było znaleźć miejsce wolne od śmierdzącego, papierosowego dymu. Pomijając uzależniające działanie nikotyny, ogromną popularność „fajki” zawdzięczały temu, że ludzie nie wiedzieli, jak bardzo są one niezdrowe.

W ciągu ostatnich lat sytuacja się jednak znacząco się zmienia – coraz więcej ludzi świadomych, dbających o swoje zdrowie postanawia zerwać z nałogiem bądź w ogóle nie pakować się w palenie. Nie dość, że niszczy ono nasze zdrowie, to jeszcze jest naprawdę niemałym obciążeniem dla portfela.

Walkę z paleniem irlandzcy politycy potraktowali naprawdę serio. Zwłaszcza w ciągu ostatnich kilku lat, kiedy wprowadzili ustawy ograniczające miejsca, w których można palić. Nie wspominając o tym, że podwyżka ceny za paczkę papierosów jest niemalże standardem w ogłaszanym co roku irlandzkim budżecie.

Bezwzględna walka z papierosami przynosi wymierne rezultaty, które idzie zauważyć już teraz. Jak donosi „Newstalk.com”, począwszy od 2015 roku liczba irlandzkich zmalała aż o 165 tysięcy. Oznacza to tyle, że obecnie pali jedynie 17 proc. populacji Irlandii. Warto odnotować, że największe „tąpnięcie” miało miejsce między 2018 a 2019 rokiem – liczba palaczy spadła wtedy z 20 proc. do 17 procent.

Choć liczba irlandzkich palaczy gwałtownie maleje, osoby wygrywające walkę z nałogiem wciąż są w mniejszości. Jak podaje portal, w ubiegłym roku palenie próbowało rzucić 46 proc. palaczy. Udało się tylko jednej czwartej z nich. Kto najchętniej sięga po papierosy. Najwięcej palaczy znajdziemy wśród osób w wieku od 25 do 34 lat – w obrębie tej grupy wiekowej pali 26 procent.

Przemysław Zgudka