Irlandzcy kierowcy nie chcą zdjąć nogi z gazu. Wręcz przeciwnie – coraz więcej z nich porusza się po tutejszych drogach z wariacką prędkością. Garda ma z nimi coraz więcej roboty. Piraci drogowi zdają się nie przejmować tym, że ich nadprogramowe kilometry na liczniku mogą doprowadzić do czyjejś śmierci.
Ograniczenia prędkości są dla sporej części kierowców fikcją – i tak jeżdżą tak szybko jak tylko chcą. Najważniejsze, żeby nie dać się złapać. Wątpliwym jest, by osoby gustujące w zawrotnych prędkościach przejmowały się bezpieczeństwem innych użytkowników dróg.
Tymczasem statystyki są nieubłagalne. Jak przytacza „Newstalk.com”, tylko do połowy sierpnia tego roku wskutek wypadków drogowych życie straciły 93 osoby. Przeważająca większość tragicznych wypadków miała miejsce na wiejskich drogach. W przypadku sporej części z nich nadmierna prędkość grała kluczową rolę.
Kierowcy jednak się tym nie przejmują, o czym dobitnie świadczy liczba osób przyłapanych na przekraczaniu prędkości. Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez irlandzką policję, od czerwca 2018 do maja 2019 roku zatrzymano aż 64,7 tys. „demonów prędkości”.
Oznacza to tyle, że względem ubiegłego roku liczba użytkowników dróg przyłapanych na przekraczaniu prędkości wzrosła aż o 55 procent. Nie zapomnijmy, że liczby te nie wyczerpują tematu – mowa tu tylko o osobach przyłapanych na gorącym uczynku.
Użytkownicy irlandzkich dróg uskuteczniają też inne, mało bezpieczne nawyki. Przykładowo – względem poprzedniego roku aż 26 proc. podskoczyła liczba kierowców niezapinających pasów. Kierowcom jeszcze bardziej nie chciało się także odstawić telefonu komórkowego – odsetek prowadzących i dzwoniących podskoczył o 17 procent.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.