Zielona Wyspa nie radzi sobie z innowacjami w leczeniu nowotworów. W związku z problemami w zatwierdzaniu nowych leków tutejsze terapie onkologiczne są mniej skuteczne niż w wielu krajach Unii. Biurokracja i formalności często potrafią zmniejszyć szanse pacjentów na skuteczne leczenie.
W przypadku wykrycia nowotworu najważniejsze jest jak najszybsze podjęcie leczenia. Szybka reakcja potrafi uratować życie bądź przynajmniej znacznie je przedłużyć. Oprócz zabiegów ważny jest szybki dostęp do odpowiednich leków.
Z tym irlandzcy pacjenci akurat mogą mieć niemały problem. Jak twierdzą przedstawiciele Irish Pharmaceutical Healthcare Association (IPHA), pod względem dostępu do nowych leków na raka irlandzcy pacjenci znajdują się w samym ogonie Unii Europejskiej.
Głównym problemem są tutaj ciągnące się w nieskończoność procedury akceptacji specyfików. To właśnie ona warunkuje ich wejście na listę leków refundowanych. Nawet jeśli zostaną one ostatecznie zaakceptowane, do ich wprowadzenia droga wciąż daleka.
W ten sposób Zielona Wyspa jest jednym z najbardziej problematycznych krajów jeśli idzie o innowacje w leczenie raka. Sytuację skomentował Oliver O’Connor, dyrektor IPHA: –Jest to bardzo frustrujące zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów. Pokazuje to bowiem, że Irlandia jest jednym z najwolniejszych krajów w Europie Zachodniej jeśli chodzi o dostęp i refundację innowacyjnych leków.
Jak podaje „Irish Examiner”, 10 leków oczekujących na wprowadzenie do irlandzkiego obiegu od dawna jest refundowanych w większości krajów Unii. Pacjent ich potrzebujący musi albo starać się o refundację okrężnymi drogami, albo sam za nie zapłacić. W tym drugim przypadku mogą by są to iście bajońskie sumy, problematyczne nawet dla ludzi zamożnych.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.