Gwałciciele w Irlandii mogą liczyć na taryfę ulgową. Nawet jeśli staną przed sądem, nie muszą martwić się zbyt surowymi wyrokami. Wyraźnie pokazują to ubiegłoroczne dane dotyczące skazanych przestępców – dwie trzecie z nich odsiedzi mniej niż pięć lat.
Walka z gwałcicielami rozpoczęła się w Irlandii relatywnie niedawno. Biorąc pod uwagę, że w tutejszym społeczeństwie kobiety przez wiele lat pełniły marginalną rolę, dopiero od niedawna przestępcy seksualni muszą liczyć się z konsekwencjami swoich działań.
Tego typu przestępstwa są o tyle problematyczne, że ich ofiary bardzo często wstydzą się mówić o tym, co je spotkało. W dodatku udowodnienie gwałtu przed sądem jest bardzo trudne. Choć każdego roku liczba skazanych zboczeńców rośnie, wciąż stanowią oni margines względem wszystkich odnotowanych przypadków.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Sprawiedliwości przytoczonymi przez „Irish Examiner”, w ubiegłym roku za gwałty zostało skazanych 110 sprawców. Tylko 10 z nich otrzymało wyroki wyższe niż 10 lat – dotyczyły one spraw najbardziej brutalnych.
30 gwałcicieli otrzymało z kolei kary o długości od 5 do 10 lat. Reszta zarobiła natomiast odsiadki nieprzekraczające 5 lat. Udostępnione dane nie dotyczyły skazańców, którzy otrzymali wyroki w zawieszeniu.
Obecnie w irlandzkich więzieniach przebywa nieco ponad 400 gwałcicieli. Jedna czwarta z nich wyjdzie na wolność już w tym roku. Jak przypomina irlandzki portal, osoby skazane za przestępstwa seksualne trafiają do specjalnego rejestru. Po wyjściu z więzienia muszą meldować Gardę odnośnie zmiany miejsca zamieszkania bądź wyjazdu dłuższego niż 7 dni. Patrząc na przytoczone statystyki należy mieć nadzieję, że z upływem lat życie gwałcicieli w Irlandii będzie coraz cięższe.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.