Spośród wszystkich europejskich krajów to Irlandczycy najbardziej bali się wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. I nic dziwnego. Jak twierdzą eksperci z irlandzkiego Central Bank, w najbliższym czasie Zieloną Wyspę może czekać prawdziwe gospodarcze tąpnięcie.
Brexit będzie miał negatywne skutki nie tylko dla samych Wysp. Również inne europejskie kraje dostaną mocno po łapach. Irlandia bynajmniej nie jest wyjątkiem. Mimo że mogą czekać nas naprawdę ciężkie czasy, nasi politycy zgodnie twierdzą – „damy radę!”.
Problem tylko, że przeciętny Irlandczyk, w przeciwieństwie do elit, może nie poradzić sobie już tak dobrze. Jak twierdzi Irish Central Bank, cytowany przez „Irish Mirror”, niespodziewane posunięcie Brytyjczyków będzie miało znaczący wpływ na różne obszary gospodarcze. Niestety, w przeważającej mierze negatywny.
Eksperci zaznaczają, że mowa zarówno o skutkach długofalowych, jak i krótkoterminowych. Najbardziej dostanie się sektorowi turystycznemu, farmerom oraz producentom żywności i odzieży. To oni są bowiem najbardziej powiązani z zagranicznymi rynkami. Wielka Brytania do momentu ogłoszenia Brexitu była jednym z ich najważniejszych partnerów. Wielu z nich może najzwyczajniej nie przetrwać nadchodzących zmian.
Już teraz Bank Centralny „profilaktycznie” zmniejszył poziom wzrostu irlandzkiej gospodarki do 4,9 proc. Jak przewiduje, w przyszłym roku będzie jeszcze gorzej. Mimo to eksperci stwierdzą, że mimo mocnego ciosu Zielona Wyspa wciąż pozostanie w ścisłej czołówce najlepiej rozwijających się gospodarek Europy. Ich zdaniem bezrobocie nie powinno wzrosnąć – ma dalej spadać.
Tymczasem Enda Kenny w rozmowie z Theresą May w Londynie zdecydowanie zaznacza, że nie będzie powrotu do „starych granic” irlandzko-brytyjskich. Jak stwierdzili Kenny i May, cytowani przez „Irish Times”, transgraniczne procedury nie będą miały jednak takiego samego kształtu jak przed przystąpieniem Wielkiej Brytanii i Irlandii do Wspólnoty Europejskiej w 1973 roku.
Zadanie utrzymania status quo na granicach będzie nieco karkołomne. Wielka Brytania wychodząc z Unii najprawdopodobniej opuści także Unię Celną. Oznaczałoby to teoretycznie konieczność powrotu do tradycyjnych kontroli granicznych i powrót wysokich irlandzko-brytyjskich ceł. W praktyce Wielka Brytania i Irlandia chcą uniknąć takiego scenariusza. Premierzy tych obu krajów mają więc nie lada orzech do zgryzienia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.