O ogromnym szczęściu może mówić Mary Downey, Irlandka mieszkająca w Nowym Jorku. Wpadła na tory. Przejechały nad nią trzy pociągi. Kobieta skończyła ze złamaną ręką.
O tym wypadku rozpisywały się media na całym świecie. 22 letnia Mary Downey wracała o 6.00 nad ranem z całonocnej imprezy. Weszła na stację na 49 ulicy, tam miała złapać metro prosto do domu. Pewnie jeszcze jej błędnik z powodu imprezy nie działał najlepiej, bo upadła na tory tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Motorniczy jej nie zauważył, podobnie jak i ten z następnego pojazdu. Obydwa składy przejechały nad kobietą. Zauważył ją dopiero prowadzący trzeci pociąg. Najpierw myślał, że to jakiś worek śmieci dostał się na tory, więc uważniej zaczął się przyglądać. Dopiero po chwili spostrzegł, że to człowiek, w dodatku machający ręką. Natychmiast wezwał pogotowie, a ratownicy wydobyli przerażoną kobietę spod kół. Okazało się, że centymetry dzieliły ją od zmiażdżenia. Wciąż nie wiadomo czy leżała pomiędzy torami, czy pomiędzy torami, a peronem. W szpitalu stwierdzono tylko, że ma złamaną rękę. Kilka godzin później wyjechała z placówki na wózku inwalidzkim z ręką na temblaku.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.