Agencja ratingowa Standard and Poor’s najpierw obniżyła rating Stanów Zjednoczonych, po raz pierwszy w historii. Jednocześnie podkreśliła, że wierzy w gospodarkę Irlandii.
Jeszcze w lipcu inna agencja Moody’s uznała, że wiarygodność kredytowa Irlandii warta jest tyle, co śmieci. Eksperci spodziewali się podobnego posunięcia ze strony drugiej z największych agencji – Standard and Poor’s. Ta jednak zaskoczyła. Obniżyła rating największej gospodarce świata – Stanom Zjednoczonym, a Irlandii wystawiła bardzo pozytywne świadectwo. „W naszej opinii polityka irlandzkiego rządu zmierza do unormowania finansów państwa” – napisano w oświadczeniu. Według agencji Irlandii nie czeka los Grecji i nie będzie potrzebowała następnej pożyczki z Unii Europejskiej. Deficyt budżetowy powinien też do 2015 roku wynieść 3 procent PKB, czyli tyle, na ile zezwala Unia Europejska.
Na świecie liczą się trzy agencje ratingowe – S&P, Fitch i Moody’s. Od ich oceny zależy, czy kraje mogą zapożyczać się na bardzo niskim poziomie oprocentowania. To one wystawiają świadectwo, czy kredytobiorca jest wiarygodny i spłaci swoje zobowiązania w terminie. Agencjom tym, zarzuca się, że nie przewidziały kilku dużych kryzysów finansowych, m.in. bankructwa Enronu w 2001 roku, któremu kilka godzin wcześniej przyznano najwyższy rating, kryzysu w 2008 roku czy też fatalnej sytuacji Grecji, która znalazła się na krawędzi bankructwa. Ale co najważniejsze, wierzą im potencjalni inwestorzy.
W tej chwili najwyższą wiarygodność ma 16 krajów: Austria, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Luksemburg, Holandia, Norwegia, Szwecja, Wielka Brytania, Szwajcaria, wyspa Man, Australia, Kanada, Nowa Zelandia i Singapur. Z tego towarzystwa wypadły Stany Zjednoczone. Pierwszy raz w historii.
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.