W niedługim czasie Zielona Wyspa może mieć poważne problemy z energią elektryczną. W ciągu najbliższych paru lat możemy znaleźć się w sytuacji, w której nie uda nam się wyprodukować wystarczająco dużo prądu do zaspokojenia naszych potrzeb. Tak przynajmniej wynika z najnowszych prognoz Eirgrid. Czy to oznacza, że w całej Irlandii zgaśnie światło?
Energia elektryczna nie tak dawno temu była luksusem dostępnym nielicznym mieszkańcom naszego globu. Obecnie w krajach rozwiniętych jest ona powszechnym standardem. Irlandia jawi się natomiast jako kraj, który na pierwszy rzut oka nie powinien mieć problemów z wytwarzaniem prądu.
Niedawno portal „AgriLand” pochwalił ją jako państwo znajdujące się w światowej czołówce wytwórców energii wiatrowej. Skoro możemy pochwalić się tak wybitnymi osiągnięciami, wydawałoby się, że prądu nigdy nam nie zabraknie.
Okazuje się jednak, że w przypadku Zielonej Wyspy prąd może okazać się zasobem, któremu grożą niedobory. Takie niepokojące wnioski płyną z badań przeprowadzonych przez Eirgrid. Wynika z nich bowiem, że wciągu nadchodzącego dziesięciolecia popyt na irlandzki prąd wzrośnie aż o połowę.
Szczególnie wymagające okażą się centra danych, zarówno te obecnie funkcjonujące, jak i te, które dopiero powstaną. Prądu będą też potrzebowały samochody elektryczne, które coraz liczniej będą pojawiały się na irlandzkich ulicach. Dodatkowo planowane zamknięcie części elektrowni węglowych może znacząco ograniczyć ilość wytwarzanego prądu. W takich warunkach Irlandia może mieć problem z zaspokojeniem popytu na energię elektryczną już w 2026 roku.
Jak twierdzą autorzy raportu, w celu poradzenia sobie z ewentualnymi deficytami konieczne będzie otwarcie przynajmniej jednej nowej elektrowni niskoemisyjnej. Jakkolwiek blackout raczej nam nie grozi, powinniśmy rozsądnie korzystać z energii elektrycznej.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.