Marek S. z Rasharkin brutalnie zamordował swojego wujka. 53-latek zginął od mocnych uderzeń w głowę. Powodem zbrodni miały być pieniądze i brakująca butelka wódki. Mężczyzna, choć przyznał się do uderzania wujka, zdecydowanie zaprzecza, jakoby miał chcieć go zabić.
Opary alkoholu są towarzyszami wielu paskudnych zdarzeń, z zabiciem drugiego człowieka na czele. Pod wpływem napojów wyskokowych niektórym puszczają absolutnie wszystkie hamulce. Jeśli w trakcie libacji przytrafi się kłótnia, może mieć ona bardzo niewesoły przebieg.
Tak było w przypadku popijawy 53-letniego Eugeniusza S. i jego siostrzeńca Marka S. Obydwaj mężczyźni dzielili dom we wsi Rasharkin. Jak przypomina „Irish News”, starszy mężczyzna został znaleziony w październiku martwy w ogrodzie domu. Podejrzanym o jego zabicie jest jego własny siostrzeniec. 36-latek miał wcześniej pokłócić się z wujkiem o sprawy finansowe – miało chodzić o pieniądze na czynsz oraz butelkę wódki, która gdzieś się zawieruszyła.
Polak cytowany przez irlandzki portal twierdził, że w kuchni uderzył kilkukrotnie Eugeniusza S. Ten miał upaść na jedną z szafek. Gdy Marek S. ochłonął po kłótni, wyszedł na dwór zapalić papierosa. Tam miał zauważyć swojego wujka, który próbował umyć się pod bieżącą wodą.
Młodszy Polak miał wrócić do domu, zjeść zupę i pójść spać. Następnego dnia, ku swojemu przerażeniu, miał znaleźć nieżywego wujka w ogrodzie. Innymi słowy – miał bić swojego wujka, ale nie tak, żeby zabić.
Jego zeznania nie zgadzają się jednak z wersją śledczych. Zgodnie z sekcją zwłok 53-latek zmarł w wyniku obrażeń głowy. Które powstały w ramach zdecydowanie liczniejszych uderzeń niż tych opisanych przez oskarżonego Polaka. Na ciele mężczyzny doliczono się aż 60 obrażeń.
Co więcej, zdaniem śledczych Eugeniusz S. nie mógł samodzielnie pójść umyć się pod kranem na dworze, ponieważ w wyniku ciosów miał utracić przytomność. Innymi słowy – oskarżony Polak najprawdopodobniej próbował zamydlić sędziemu oczy.
Mimo powagi popełnionego czynu, na czas procesu Marek S. został zwolniony za kaucją. Sędzia nakazał pozostanie mu na terenie Irlandii Północnej. Wiele wskazuje na to, że Polak walczy o uznanie jego czynu za nieumyślne spowodowanie śmierci. Wtedy dostałby znacznie mniejszy wyrok niż za zabójstwo bądź morderstwo. Kolejna rozprawa 36-latka odbędzie się już 14 czerwca.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.