Na przestrzeni ostatnich lat Irlandia Północna mierzy się z rosnącą epidemią seksualnego wykorzystywania dzieci. Dane przytoczone przez „Irish Times” nie pozostawiają wątpliwości – tak źle nie było jeszcze nigdy, a skala krzywdzenia dzieci jest porażająca.
Dla seksualnych zwyrodnialców najłatwiejszymi ofiarami są dzieci. Bardzo łatwo można owinąć je sobie wokół palca, wykorzystać i zmusić do zachowania milczenia. Tego typu dramatycznych historii jest o wiele więcej, niż mogłoby nam się wydawać – nielicznym udaje się ujrzeć światło dzienne.
Irlandia Północna ma problem z przestępstwami seksualnymi wobec dzieci nie od dziś. Mimo usilnych działań podejmowanych w celu przeciwdziałania temu zjawisku, liczba krzywdzonych najmłodszych rośnie praktycznie każdego roku. W ciągu całego 2019 roku National Society for the Prevention of Cruelty Against Children (NSPCC) odnotowało ponad 2 tys. przypadków przestępstw seksualnych, jakich dopuszczono się wobec osób poniżej 18 roku życia.
Na przestrzeni 5 lat liczba tego typu przypadków wzrosła aż o 37 procent. Tylko w ubiegłym roku każdego dnia północnoirlandzka policja rejestrowała średnio 6 przestępstw o charakterze seksualnych wobec dzieci.
Nie należy się spodziewać, by w dobie koronawirusa tendencja ta została odwrócona. Wprost przeciwnie – jak donosi „Irish Times”, w czasach pandemii operatorzy północnoirlandzkich linii zaufania dla dzieci mają prawdziwe urwanie głowy.
Każdego tygodnia przyjmowali oni średnio ponad 20 zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej, jakich dopuszczali się wobec dzieci najbliżsi członkowie rodziny. Zgodnie z szacunkami NSPCC w czasie pandemii liczba tego typu zgłoszeń wzrosła aż trzykrotnie.
Taka przykra zależność wynika z tego, że w czasie lockdownu molestowane dzieci spędzały więcej czasu ze swoimi oprawcami. Którzy mieli jeszcze liczniejsze okazje do krzywdzenia małych, bezbronnych ofiar.
Północnoirlandzki wzrost wykorzystywania seksualnego dzieci wpisuje się w tendencję ogólnokrajową. W przytoczonym 5-letnim okresie w Wielkiej Brytanii liczba tego typu przestępstw wzrosła aż o 57 procent. Choć Irlandia Północna nieco zaniża średnią, również u niej problem jest gigantyczny.
Na przestrzeni ostatnich lat Irlandia Północna mierzy się z rosnącą epidemią seksualnego wykorzystywania dzieci. Dane przytoczone przez „Irish Times” nie pozostawiają wątpliwości – tak źle nie było jeszcze nigdy, a skala krzywdzenia dzieci jest porażająca.
Dla seksualnych zwyrodnialców najłatwiejszymi ofiarami są dzieci. Bardzo łatwo można owinąć je sobie wokół palca, wykorzystać i zmusić do zachowania milczenia. Tego typu dramatycznych historii jest o wiele więcej, niż mogłoby nam się wydawać – nielicznym udaje się ujrzeć światło dzienne.
Irlandia Północna ma problem z przestępstwami seksualnymi wobec dzieci nie od dziś. Mimo usilnych działań podejmowanych w celu przeciwdziałania temu zjawisku, liczba krzywdzonych najmłodszych rośnie praktycznie każdego roku. W ciągu całego 2019 roku National Society for the Prevention of Cruelty Against Children (NSPCC) odnotowało ponad 2 tys. przypadków przestępstw seksualnych, jakich dopuszczono się wobec osób poniżej 18 roku życia.
Na przestrzeni 5 lat liczba tego typu przypadków wzrosła aż o 37 procent. Tylko w ubiegłym roku każdego dnia północnoirlandzka policja rejestrowała średnio 6 przestępstw o charakterze seksualnych wobec dzieci.
Nie należy się spodziewać, by w dobie koronawirusa tendencja ta została odwrócona. Wprost przeciwnie – jak donosi „Irish Times”, w czasach pandemii operatorzy północnoirlandzkich linii zaufania dla dzieci mają prawdziwe urwanie głowy.
Każdego tygodnia przyjmowali oni średnio ponad 20 zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej, jakich dopuszczali się wobec dzieci najbliżsi członkowie rodziny. Zgodnie z szacunkami NSPCC w czasie pandemii liczba tego typu zgłoszeń wzrosła aż trzykrotnie.
Taka przykra zależność wynika z tego, że w czasie lockdownu molestowane dzieci spędzały więcej czasu ze swoimi oprawcami. Którzy mieli jeszcze liczniejsze okazje do krzywdzenia małych, bezbronnych ofiar.
Północnoirlandzki wzrost wykorzystywania seksualnego dzieci wpisuje się w tendencję ogólnokrajową. W przytoczonym 5-letnim okresie w Wielkiej Brytanii liczba tego typu przestępstw wzrosła aż o 57 procent. Choć Irlandia Północna nieco zaniża średnią, również u niej problem jest gigantyczny.
Na przestrzeni ostatnich lat Irlandia Północna mierzy się z rosnącą epidemią seksualnego wykorzystywania dzieci. Dane przytoczone przez „Irish Times” nie pozostawiają wątpliwości – tak źle nie było jeszcze nigdy, a skala krzywdzenia dzieci jest porażająca.
Dla seksualnych zwyrodnialców najłatwiejszymi ofiarami są dzieci. Bardzo łatwo można owinąć je sobie wokół palca, wykorzystać i zmusić do zachowania milczenia. Tego typu dramatycznych historii jest o wiele więcej, niż mogłoby nam się wydawać – nielicznym udaje się ujrzeć światło dzienne.
Irlandia Północna ma problem z przestępstwami seksualnymi wobec dzieci nie od dziś. Mimo usilnych działań podejmowanych w celu przeciwdziałania temu zjawisku, liczba krzywdzonych najmłodszych rośnie praktycznie każdego roku. W ciągu całego 2019 roku National Society for the Prevention of Cruelty Against Children (NSPCC) odnotowało ponad 2 tys. przypadków przestępstw seksualnych, jakich dopuszczono się wobec osób poniżej 18 roku życia.
Na przestrzeni 5 lat liczba tego typu przypadków wzrosła aż o 37 procent. Tylko w ubiegłym roku każdego dnia północnoirlandzka policja rejestrowała średnio 6 przestępstw o charakterze seksualnych wobec dzieci.
Nie należy się spodziewać, by w dobie koronawirusa tendencja ta została odwrócona. Wprost przeciwnie – jak donosi „Irish Times”, w czasach pandemii operatorzy północnoirlandzkich linii zaufania dla dzieci mają prawdziwe urwanie głowy.
Każdego tygodnia przyjmowali oni średnio ponad 20 zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej, jakich dopuszczali się wobec dzieci najbliżsi członkowie rodziny. Zgodnie z szacunkami NSPCC w czasie pandemii liczba tego typu zgłoszeń wzrosła aż trzykrotnie.
Taka przykra zależność wynika z tego, że w czasie lockdownu molestowane dzieci spędzały więcej czasu ze swoimi oprawcami. Którzy mieli jeszcze liczniejsze okazje do krzywdzenia małych, bezbronnych ofiar.
Północnoirlandzki wzrost wykorzystywania seksualnego dzieci wpisuje się w tendencję ogólnokrajową. W przytoczonym 5-letnim okresie w Wielkiej Brytanii liczba tego typu przestępstw wzrosła aż o 57 procent. Choć Irlandia Północna nieco zaniża średnią, również u niej problem jest gigantyczny.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.