Coraz więcej ptaków w Irlandii Północnej jest zagrożonych wyginięciem. Na tzw. czerwonej liście znalazła się aż jedna czwarta gatunków. Istnieje jednak szansa, że nasze społeczeństwo będzie solidarne w walce o lepsze jutro północnoirlandzkiego ptactwa – w dobie pandemii zdecydowanie bardziej zaczęliśmy się nim interesować.
W szeroko rozumianym ekosystemie ptaki pełnią bardzo ważną rolę – oprócz utrzymywania równowagi biologicznej mają one duży udział w zapylaniu kwiatów. Ponadto pomagają one nam w walce ze szkodnikami. Nie pełnią więc one roli wyłącznie estetycznej.
Od dłuższego czasu nasza planeta staje się jednak coraz mniej przyjazna dla środowiska naturalnego. Ptaki nie są w tej kwestii wyjątkiem – w związku z ekspansją człowieka jest dla nich coraz mniej miejsca. Już teraz wiele gatunków wymiera na naszych oczach bądź „przynajmniej” trafia na skraj wyginięcia.
Ptactwo żyjące w Irlandii Północnej nie jest w tym temacie wyjątkiem. Wprost przeciwnie – w ostatnim czasie tutejsza lista zagrożonych gatunków staje się coraz dłuższa. O problemie informują Royal Society for the Protection of Birds Northern Ireland (RSPB NI) i organizacja Birdwatch, cytowane przez „Irish News”.
Spośród ponad 200 gatunków ptactwa obecnego w Irlandii Północnej aż jedna czwarta znajduje się obecnie na tzw. czerwonej liście. Oznacza to, że są one zagrożone tutaj wyginięciem albo – w najlepszym razie – przeniesieniem się poza Zieloną Wyspę.
Tylko w ostatnim czasie listę zasiliło ponad 20 nowych gatunków. Trafiły na nią m.in.: kuliki, jerzyki, pustułki i derkacze. W nieciekawej sytuacji znalazły się też gatunki takie jak maskonur, mewy trójpalczaste i alki zwyczajne. Ptaki te można zaobserwować na Rathlin Island, jedynej zamieszkanej wyspie Irlandii Północnej. Od jakiegoś czasu występują tam jednak w coraz mniejszych ilościach.
Dobrą wiadomością jest natomiast to, że na zieloną listę z powrotem trafił rudzik – wcześniej znajdował się na liście bursztynowej, obejmującej obecnie 37 proc. gatunków północnoirlandzkiego ptactwa. Jakkolwiek ptaki obecne na tej liście nie są zagrożone wyginięciem, należą one do gatunków bliskich zagrożeniu.
Jak zauważył Gillian Gilbert z RSPB NI, listę zagrożonych gatunków zasilają w dużej mierze ptaki morskie. Trudna sytuacja tyczy się nie tylko Irlandii Północnej – podobne tendencje można zaobserwować w wielu innych krajach na świecie. Dlatego tym bardziej apeluje, byśmy robili wszystko, by chronić je przed wyginięciem. Biorąc pod uwagę nieustanną cywilizacyjną ekspansję, zadanie to może okazać się naprawdę trudne.
Poruszając temat północnoirlandzkich ptaków należy odnotować, że w czasach pandemii koronawirusa zainteresowanie ich obserwowaniem znacząco wzrosło. Wiele osób zmuszonych do zmiany sposobu spędzania wolnego czasu postanowiło „zapolować” na ptaki za pomocą lornetek.
Jak donosi RSPB NI, na początku roku do uprawiania tego hobby przyznało się aż 18,5 tys. mieszkańców Irlandii Północnej. Chwaląc się przy okazji ptakami, które udało im się wypatrzeć. Najpopularniejszym okazał się wróbel zwyczajny. Na drugim miejscu wylądował szpak, na trzecim zaś kos. Często obserwowano też wyżej wspomniane rudziki oraz drozdy.
Na przestrzeni ostatniego roku liczba północnoirlandzkich miłośników ptaków wzrosła aż o jedną trzecią. Jak szacuje RSPB NI, w tym okresie wypatrzyli oni w sumie 350 tys. skrzydlatych przyjaciół. Ankieta przeprowadzona wśród domorosłych obserwatorów ptaków ujawniła jednak smutny trend – spośród 20 najczęściej występujących gatunków ptaków aż u 16 zaobserwowano zmniejszoną częstość występowania. Północnoirlandzkie ptactwo wymiera więc dosłownie na naszych oczach.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.