Irlandia Północna zmierza ku gospodarczemu zacofaniu – alarmują eksperci. Niepokojącymi przejawami takiego stanu rzeczy mają być rosnący poziom bezrobocia i spadający poziom konsumpcji. Jak przewidują ekonomiści, w tym i nadchodzącym roku północnoirlandzki wzrost gospodarczy będzie należeć do najniższych w historii.
Brexit przyniósł Wielkiej Brytanii niemałe gospodarcze kłopoty. Spadek wartości funta i strach przed następstwami wyjścia z Unii wpłynęły praktycznie na każdy region Wysp. Każdy z nich przeżywa kryzys na swój sposób.
Wiele wskazuje na to, że najbardziej poszkodowanym regionem w brexitowym kryzysie może być Irlandia Północna. Już teraz jej prognozy gospodarcze są niepokojące. Niezbyt pozytywnymi informacjami podzieliły się firma konsultingowa PwC i brytyjski Office for National Statistics (ONS).
Na „dzień dobry” – malejący wzrost gospodarczy. Jak szacują eksperci, w obecnym roku w przypadku Ulsteru wyniesie on 1 procent. Choć w 2019 roku wzrośnie, będzie to wzrost w skali 0,1 proc. – niezbyt spektakularny. W ten sposób Irlandia Północna stanie się najwolniej rozwijającym się regionem Wielkiej Brytanii, pozostając w tyle za Szkocją, która regularnie okupuje ostatnie pozycje w rankingach gospodarczego rozwoju.
Najbardziej widocznym przejawem osłabienia wzrostu gospodarczego będą rosnące bezrobocie i spadek poziomu konsumpcji. Wielu mieszkańców Ulsteru po prostu nie będzie mogło pozwolić sobie na wydawanie pieniędzy bez wybierania między jednym a drugim wydatkiem.
Problemy z zatrudnieniem dosyć dobitnie pokazały badania przeprowadzone niedawno przez Joseph Rowntree Foundation. Spośród respondentów pytanych o pracę aż jedna trzecia odpowiedziała, że obecnie jej nie ma. Tymczasem wedle oficjalnych statystyk północnoirlandzkie bezrobocie utrzymuje się na poziomie 4 procent.
Jak podkreśla Paul Terrington z PwC, obecne problemy Irlandii Północnej to częściowe pokłosie kryzysu ekonomicznego sprzed 10 lat. Ekspert cytowany przez „The Independent” przypomina, że między 1998 a 2007 rokiem Ulster był drugim najszybciej rozwijającym się regionem Wielkiej Brytanii. Krach zdecydowanie osłabił północnoirlandzki wzrost, co mieszkańcy odczuwają po dziś dzień.
Jak szacuje Terrington, w Irlandii Północnej w najbliższej przyszłości będziemy wydawali więcej na utrzymanie domu, wliczając w to czynsz oraz opłaty za usługi komunalne i elektryczność. Jednocześnie będziemy mniej wydawali na jedzenie. Innymi słowy – nadchodzą czasy jeszcze większej drożyzny i zaciskania pasa. Z drugiej strony, nie każde prognozy muszą się sprawdzić.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.