W ich domu policja znalazła regularne składowisko broni i amunicji. Natashy i Robertowi T. z hrabstwa Antrim postawiono zarzuty dotyczące regularnej działalności terrorystycznej. Jak tłumaczy para, niecodzienne fanty zbierali w tak dużych ilościach, ponieważ szykowali się na… nadciągającą Apokalipsę.
Irlandia Północna jest miejscem bardzo niespokojnym, zwłaszcza jak na region położony w Europie Zachodniej. Zagrożenie atakami terrorystycznymi ze strony paramilitarnych bojówek jest częścią tutejszej codzienności. Nic więc dziwnego, że tutejsze służby porządkowe są w stałej gotowości.
Nie powinien też dziwić fakt, że policjanci i antyterroryści szczególnie zainteresowali się małżeństwem T. z hrabstwa Antrim. W ich domu, położonym w okolicach Ballymeny, dokonano niecodziennego odkrycia, które od razu zaprowadziło ich za kratki.
Jak przypomina „Irish News”, odnaleziono w nim znaczne ilości broni i amunicji. Wśród zarekwirowanych przedmiotów portal wymienia m.in. naboje do pistoletu i strzelby, noże, miecze, kastety i siekiery – wszystko w nadprogramowych ilościach. Trafiła się nawet kusza.
Oprócz regularnego arsenału policja znalazła także jajka i cukier w hurtowych ilościach. W przechowywaniu takiej żywności nie byłoby nic niepokojącego, gdyby nie to, że w większych ilościach wspomniane produkty spożywcze mogą posłużyć jako składniki służące do przygotowania materiałów wybuchowych.
Założenie takie wydaje się o tyle prawdopodobne, że małżonkom zarekwirowano także poradnik zawierający instrukcje dotyczące robienia domowych bomb. Stąd już prosta droga do zarzutów dotyczących działalności terrorystycznej, które zostały im już postawione.
Linia obrony małżeństwa była dosyć niecodzienna. Twierdzili oni, że zapasy żywności i broni robili w związku z nadciągającą Apokalipsą. Gromadzenie żywności i broni miał zalecić im lokalny pastor.
W ten sposób, w razie nadejścia Sądu Ostatecznego małżonkowie mieli mieć gotowy schron, w którym mogliby się bronić i nie umrzeć przy tym z głodu. Wśród innych artykułów spożywczych znajdowały się również ryż i makaron. Które raczej nie stanowią dobrej bazy do tworzenia wybuchowych „gadżetów”.
Należy odnotować, że u Roberta T. zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną. Choć nie zarobi regularnej odsiadki, z pewnością nie zobaczy szybko wolności. Z kolei jego żona Natasha T. została wypuszczona za kaucją. Ma jednak zakaz opuszczania kraju i dostępu do internetu. Uparcie powtarza, że nie wiedziała o wszystkich przygotowaniach swojego męża.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.