Nasza Gazeta w Irlandii Irlandia Północna: 90 proc. samobójców to bomby z opóźnionym zapłonem - Portal Polonii w IrlandiiPortal Polonii w Irlandii

Irlandia Północna: 90 proc. samobójców to bomby z opóźnionym zapłonem

Irlandia Północna ma problem z „cichymi” samobójcami. W przypadku ogromnej większości samobójstw nikt nie spodziewa się bowiem, że naprawdę może do nich dojść. Większość osób, które postanowiły odebrać sobie życie, były bowiem uznawane za takie, które nigdy w życiu czegoś takiego by nie zrobiły.

Samobójstwo było wielkim problemem naszego społeczeństwa od wielu lat. Dopiero relatywnie od niedawna osoby z myślami samobójczymi traktowane są poważnie. Mimo że istnieje wiele instytucji oferujących pomoc, sam fakt ich istnienia nie wystarcza. Problem ten jest niesamowicie złożony i każdy przypadek jest właściwie indywidualny.

Zgodnie z najnowszymi danymi Northern Ireland Statistics and Research Agency w ubiegłym roku w Irlandii Północnej życie odebrało sobie 307 osób. Oznacza to, że każdego tygodnia średnio 5 osób popełniało tutaj samobójstwo. Aż prawie trzy czwarte samobójców stanowili mężczyźni.

W przypadku znacznej większości samobójstw była to śmierć równie szokująca, co niespodziewana. Jak podaje „Irish News” aż 9 na 10 samobójców znajdowało się „grupie niskiego ryzyka”. Oznacza to, że wcześniej nie dawali żadnych niepokojących sygnałów albo były one nieznaczne. Wspomniane 90 proc. dotyczy oczywiście wyłącznie osób, które wcześniej podjęły leczenie. Okazało się, że w ich przypadku drastycznie się omylili.

Wśród jednego z głównych czynników ryzyka popełnienia samobójstwa lekarze wymieniają sam fakt bycia mężczyzną. Innymi istotnymi czynnikami są: fakt bycia bezrobotnym, życie w odcięciu od otoczenia oraz wcześniejsze przebycie chorób psychicznych.

Nie bez znaczenia jest to, że jakość usług zdrowotnych związanych z leczeniem chorób psychicznych pozostawia w Irlandii Północnej sporo do życzenia. O czym świadczą choćby niedawne protesty pod tutejszym parlamentem.

Jak przypomina „BBC” na początku lutego przed Stormontem zebrało się około 200 osób. Protestujący domagali większego dofinansowania północnoirlandzkiej psychiatrii. Biorąc jednak pod uwagę priorytety tutejszych polityków, w chwili obecnej szansa na to, by zajęli się tym na poważnie, jest raczej znikoma.

Przemysław Zgudka


Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.