Papierosy są przemycane do Irlandii na ogromną skalę – alarmują irlandzcy politycy. Aż 1/4 sprzedawanych na Zielonej Wyspie papierosów pochodzi z nielegalnego źródła. Tak wynika z danych dostarczonych przez irlandzkie Criminal Assets Bureau (CAB). I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie sytuacja się poprawiła.
Problem przemytu dotyczy zarówno Republiki Irlandii, jak i Irlandii Północnej. Irlandzcy śledczy twierdzą, że papierosy stały się „kokainą XXI wieku”. Ich przemyt stał się naprawdę łatwy. Natomiast zyski, jakie może przynieść, są ogromne. Zwłaszcza w stosunku do minimalnego ryzyka, jakie ponoszą parający się tym przemytnicy.
Większość przemycanych „fajek” kupowana jest w Azji za śmiesznie małe pieniądze. Po wjechaniu do Irlandii sprzedawane są za kilkukrotnie wyższą cenę. Papierosowe kontrabandy najczęściej przemycają papierosy w statkach wpływających do irlandzkich portów. Jak szacuje CAB, w jednym kontenerze można ukryć od 7 mln do 9 mln papierosów.
Przemytem najczęściej parają się gangi złożone m.in. z byłych członków IRA. Wykorzystując swoje kontakty w świecie przestępczym mają ułatwione zadanie. W kontrabandę bawią się również osoby niezwiązane z republikanami, które chcą po prostu szybko się wzbogacić.
Mimo że Irlandia wydała wojnę paleniu, nie zaostrzyła wystarczająco przepisów odnoszących się do przemytu wyrobów tytoniowych. Zdaniem śledczych są one zbyt pobłażliwe dla szmuglerów. A straty które ponosi irlandzkie państwo są niemałe. Jak szacują eksperci, działalność przemytników papierosów kosztuje Zieloną Wyspę ponad 250 mln euro rocznie.
Podsumowując – przemytnicy „szlugów” mają w Irlandii klawe życie. Amatorzy tanich papierosów także. W końcu bardzo łatwo kupić je na ulicy.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.