Nowe dyskusje na temat zjednoczenia
Minęło nieco ponad 100 lat, odkąd Irlandia została podzielona na dwa byty polityczne. Idea ponownego zjednoczenia jest regularnie przedmiotem wielu dyskusji, zarówno zwykłych Irlandczyków, jak i irlandzkich polityków. Ostatnio znów przybrały one na sile.
Szmaragdowa Wyspa jest dziś podzielona na Republikę Irlandii z 26 hrabstwami i zarządzaną przez Wielką Brytanię Irlandię Północną z sześcioma hrabstwami. Jednak w ostatnich miesiącach temat zjednoczenia Irlandii ponownie cieszy się coraz większym zainteresowaniem mediów.
1 października około 5 tys. osób zgromadziło się na sympozjum w Dublinie pt. „Przygotowania do nowej i zjednoczonej Irlandii”. Spotkanie zorganizowane zostało przez organizację non-profit „Ireland’s Future”. Wydarzenie transmitowane było na żywo i miało na celu udzielenie poparcia dla zjednoczenia i zachęcanie do dyskusji na temat praktycznych aspektów dotyczących jednolitej struktury Irlandii.
Powrót do niej jest możliwy od lat, zgodnie z zapisami porozumienia wielkopiątkowego z 1998 r., które, jak mówi się w Irlandii, położyło kres „kłopotom” czy trwającemu trzy dekady okresowi nieustannej przemocy. Jej stronami byli głównie katoliccy nacjonaliści, którzy dążyli do całkowitego wyzwolenia wyspy spod rządów brytyjskich oraz głównie protestanccy unioniści, którzy chcieli, aby Irlandia Północna pozostała częścią Wielkiej Brytanii.
Zgodnie z warunkami umowy rząd Wielkiej Brytanii jest zobowiązany do zwołania referendum w Irlandii Północnej, jeśli większość społeczeństwa popiera zjednoczenie. Sondaż przeprowadzony w sierpniu wykazał, że „tylko” 41 proc. mieszkańców Irlandii Północnej popiera zjednoczenie. To jednak o 10 punktów procentowych więcej niż 10 lat temu. W Republice Irlandii 61 proc. było za zjednoczeniem.
Dyskusję na temat zjednoczenia ożywiła również we wrześniu 2021 r. publikacja danych spisu powszechnego Irlandii Północnej z marca 2021 r., która ujawniła, że w Irlandii Północnej żyje obecnie więcej katolików niż protestantów. Nie bez znaczenia jest też utrzymująca się na północy niechęć do brexitu. W referendum w sprawie Brexitu z 2016 r., mimo że ogólna większość (52 proc.) w Wielkiej Brytanii głosowała za opuszczeniem Unii Europejskiej, to 56 proc. głosujących w Irlandii Północnej opowiedziało się za pozostaniem w jej strukturach. Jako że Republika Irlandii jest członkiem Unii Europejskiej, zjednoczenie umożliwiłoby Irlandii Północnej „ponowne przyłączenie się” do bloku jako część zjednoczonej Irlandii.
Zbiegiem okoliczności, powrót tematu możliwości secesji Irlandii Północnej od Wielkiej Brytanii pojawia się w czasie, gdy Szkocja zmierza w kierunku ogłoszenia nowego referendum niepodległościowego. Według medialnych spekulacji może ono odbyć się w październiku 2023 r., chociaż nie podano jeszcze oficjalnej decyzji ani daty.
Losy ewentualnego zjednoczenia pozostają jednak w rękach polityków i ich zdolności przekonywania ludzi, że poprawi to w jakiś sposób jakość ich życia. Chociaż kwestia zjednoczenia jest świetnym tematem dla komentatorów politycznych i dziennikarzy, większość ludzi w Irlandii, zarówno na północy, jak i na południu, ma na głowie inne, pilniejsze sprawy, takie jak płacenie czynszu, wzrost cen żywności i kosztów elektryczności i ogrzewanie domów, ponieważ jesienne noce stają się dłuższe i zimniejsze.
Radosław Kotowski
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.