Irlandia jest na dobrej drodze do stania się najgrubszym krajem w Europie. Irlandzcy eksperci alarmują, że liczba otyłych Irlandczyków na przestrzeni lat rośnie w zastraszającym tempie. Jednocześnie podpowiadają, jak walczyć z problemem.
Naukowcy z Royal College of Physicians of Ireland (RCPI) nie pozostawiają złudzeń. Do 2030 roku Irlandia może stać się krajem z największym wskaźnikiem ludzi otyłych w Europie. W swoich ekspertyzach opierają się na prognozach World Health Organization.
A te nie są zbyt przychylne wyspiarzom. Przewidują one bowiem, że do 2030 roku liczba osób z nadwagą bądź otyłych wzrośnie z 24 proc. do aż 52 proc. Oznacza to, że grubo ponad połowa Irlandczyków jest zagrożona otyłością.
W tym przypadku w grupie „szczególnego ryzyka” znajdują się kobiety. W 2030 otyłością bądź nadwagą może być dotknięte aż 57 proc. z nich. Mimo że w przypadku mężczyzn procentowe prognozy są mniejsze, przytoczone liczby wciąż są dramatycznie wysokie.
W dużym stopniu problemem tym dotknięte są również irlandzkie dzieci. Według danych WHO aż 1/4 z nich cierpi na nadwagę bądź otyłość.
Profesor Donal O’Shea z RCPI stwierdził wręcz, że otyłość będzie dla Irlandii jeszcze większym problemem niż choroby takie jak AIDS czy cholera. – Jesteśmy na prostej drodze do stania się najgrubszym krajem w Europie do 2030 roku – podkreślił na łamach „Irish Independent”. – Musimy być świadomi tego problemu i podejmować działania w celu jego rozwiązania.
Działaniami tymi miałoby być przede wszystkim większe obciążenie portfeli amatorów słodkości. Choćby w taki sposób, jak wprowadzenie 20-procentowego podatku od napojów słodzonych cukrem. RCPI chcieliby wywrzeć wpływ na ministrze finansów Michaelu Noonanie. Niedługo ogłosi on bowiem budżet na przyszły rok.
Eksperci twierdzą również, że rząd powinien jeszcze bardziej zaostrzyć swoją politykę wobec papierosów i alkoholu. Te bowiem są jednymi z najlepszych „pomocników” otyłości. W obecnej działania irlandzkich polityków jak najbardziej idą po myśli lekarzy. Rząd wprowadził nakaz ujednolicenia paczek papierosów. Natomiast wprowadzenie minimalnej ceny alkoholu niedługo wpłynie na jej podwyżkę.
Sprawa nie wygląda więc różowo. Jak widać, irlandzcy lekarze wolą wprowadzać podwyżki, zakazy i nakazy niż promować zdrowy styl życia.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.