Raport Bord Bia dosyć wyraźnie prezentuje upodobania żywieniowe Irlandczyków. Mieszkańcy Zielonej Wyspy zdecydowanie preferują szybki posiłek od dania w wykwintnej restauracji. I to mimo licznych inicjatyw promujących zdrowy styl życia.
Jedzenie typu fast-food stanowi ponad 38 proc. wartości całego rynku spożywczego (2,38 mld z 6,07 mld euro). Dla porównania, jedzenie z „pełnoprawnych” restauracji stanowi jedynie 11 proc. wartości rynku (687 mln euro). Wartość rynku kawiarni szacuje się z kolei na 5,6 proc.
Powyższe statystyki są doskonałym przykładem dysproporcji, jaka panuje na irlandzkim rynku żywieniowym. Ponad trzykrotnie więcej Irlandczyków woli posilić się hamburgerem z frytkami niż zjeść posiłek przygotowany na nieco wyższym kulinarnym poziomie. Być może dlatego, że posiłek w lokalu fast-foodowym jest o wiele mniej uciążliwy dla portfela niż wizyta w restauracji.
Preferencje żywieniowe przekładają się również na zdrowie mieszkańców Zielonej Wyspy. Według raportu Irish Heart Foundation 39 proc. dorosłych Irlandczyków ma nadwagę, natomiast 25 proc. cierpi na otyłość. Dzieci borykające się z nadwagą bądź otyłością stanowią 22 proc. populacji młodych Irlandczyków.
Biorąc pod uwagę niedawne zapowiedzi kilku sieci fast-foodów dotyczące zwiększenia swojej obecności na irlandzkim rynku (m.in. Subway, Caffé Nero, JD Wetherspoons), możemy spodziewać się, że w najbliższym czasie przybędzie jeszcze więcej amatorów „szybkiego jedzonka”…
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.