Mimo że od wyborów minął prawie miesiąc, atmosfera na arenie politycznej Irlandii jest wciąż bardziej niż napięta. Zwłaszcza, że szykują się niemałe zmiany w układzie sił. Tymczasem irlandzcy wyborcy mają już dość polityków.
Polityka jest brutalną i bezwzględną grą. Samo otrzymanie mandatu nie wystarczy, trzeba jeszcze utrzymać się na powierzchni. A o to trudno, kiedy to nierzadko nawet koledzy z partii podrzucają kłody pod nogi. Nie wspominając o konkurencyjnych ugrupowaniach, które zrobią wszystko, by tylko podciąć nogi rywalowi.
Stołek deputowanego jest marzeniem wielu Irlandczyków bawiących się w politykę. I nic dziwnego – wszyscy wiedzą, że posłowie i senatorzy zarabiają niemałe pieniądze. Przy czym zazwyczaj apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcąc zarabiać jeszcze więcej nierzadko tracą kontakt z rzeczywistością oraz, co gorsza, z wyborcami.
A ci mają już serdecznie dosyć. Przeciętnego obywatela Zielonej Wyspy średnio obchodzą kłótnie i przepychanki na najwyższych stołkach. Irlandzki sceptycyzm brutalnie wykazało ostatnie badanie Eurobarometer. Zgodnie z najnowszymi danymi, partiom politycznym nie ufa aż 80 proc. Irlandczyków.
Oznacza to, że tylko jedna piąta mieszkańców Szmaragdowej Wyspy wierzy, że polityka ma sens. Po przejściach z kilku ostatnich lat trudno jednak dziwić się Irlandczykom. Kiepskie posunięcia podczas kryzysu, masowe trwonienie pieniędzy przez rządzących, bankowe machlojki, gadanie bez działania, wprowadzenie opłat za wodę… Irlandczycy mają pełne prawo czuć się wkurzeni i wykorzystywani.
W pewnym momencie wściekłość przeradza się w obojętność. Zwłaszcza, gdy widzi się, że na pewne rzeczy nie ma się po prostu wpływu. Dlatego też, zamiast dalej szargać nerwy, wielu Irlandczyków woli po prostu się wycofać. Na politykę nie chce im się nawet narzekać – pojawia się ona w rozmowach jedynie 20 proc. Irlandczyków.
Mieszkańcy Zielonej Wyspy coraz mniej ufają również lokalnym instytucjom. Tylko 1/3 pytanych stwierdziło, że są one w porządku. Taki wynik z całą pewnością „zawdzięczają” Irish Water. Której przyszłość maluje się w niepewnych barwach.
Jednak, na przekór braku zaufania, znalazła się także przysłowiowa iskierka nadziei. A nawet iskra – aż 2/3 Irlandczyków twierdzi bowiem, że gospodarka Szmaragdowej Wyspy podąża w dobrym kierunku. Uważają, że ostatnie lata upływają pod znakiem gospodarczego wzrostu. Nie zapomnijmy jednak, kto wpływa na kształt ekonomii…
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.