Irlandczycy są coraz bardziej niechętni wobec imigrantów. Coraz więcej z nich uważa, że przynoszą oni więcej szkody niż pożytku. Niektórzy z nich posuwają się nawet dalej i twierdzą, że niektóre rasy są mniej inteligentne od innych.
Zielona Wyspa przez lata zdążyła wyrobić sobie kraju otwartego na przyjezdnych. Biorąc pod uwagę historyczne doświadczenia Irlandczyków, większość z nich była przyjazna względem imigrantów. W końcu obywateli Szmaragdowej Wyspy dziś dzień smakuje imigranckiego, ciężkiego kawałka chleba.
Otwartość i przyjazność Irlandczyków powoli się jednak wyczerpuje. W dobie trwającego kryzysu imigracyjnego i szerzącego się terroryzmu coraz więcej z nich staje się sceptycznych wobec przybyszy. Niektórzy nie ukrywają wręcz, że nie życzą sobie nowych przyjezdnych.
Z ankiety przeprowadzonej przez Economic and Social Research Institute wynika, że aż 42 proc. Irlandczyków nie przepada za osobami mającymi inne pochodzenie etniczne. Na cenzurowanym są w szczególności muzułmanie, Romowie oraz Travellersi.
Podejście do imigrantów zmieniało się na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat. Między 2002 a 2006 rokiem, kiedy ich masowy napływ wspomagał irlandzką gospodarkę, poparcie względem nich stopniowo rosło. Począwszy od kryzysu finansowego w 2008 roku zaczęło zdecydowanie maleć.
Jak podaje ESRI, nie ma zbytniej różnicy w podejściu Irlandczyków z większych i mniejszych ośrodków. W podejściu do imigrantów mieszkańcy irlandzkich wsi i miast są zaskakująco zgodni. Również wiek ankietowanych nie robił znaczącej różnicy.
Niektórzy respondenci posuwali się do bardziej niż kontrowersyjnych stwierdzeń. Aż prawie 20 proc. z nich uważa, że inteligencja wiąże się bezpośrednio z przynależnością do konkretnej rasy. Innymi słowy – w zależności od pochodzenia etnicznego niektórzy rodzą się inteligentniejsi od innych.
Z kolei prawie połowa respondentów mówi wprost, że jedne kultury są obiektywnie lepsze od innych. Podobna ilość stwierdziła, że niektóre rasy są bardziej pracowite od innych. Podobnie jak w przypadku inteligencji pracowitość ma zależeć przede wszystkim od przynależności etnicznej.
Wyniki przeprowadzonego badania mogą niepokoić. Ktoś mógłby stwierdzić, że nie powinny one nikogo dziwić – w dobie wspomnianych zagrożeń naturalnie stajemy się coraz zamknięci na innych. Jednak krótkowzroczność i zbyt szybkie osądy zdecydowanie nikomu się nie przysłużą.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.