HSE przenosi pracowników do biura paszportowego

Od śledzenia wirusa do paszportów

Zarząd Publicznej Służby Zdrowia (HSE) reaguje na ustępującą pandemię. Zmniejsza szeregi swoich zespołów do śledzenia osób, które miały kontakt z innymi osobami zakażonymi Covid-19 i przenosi niektórych pracowników do Biura paszportowego. Wszystko po to, by pomóc w nadrobieniu poważnych zaległości w wydawaniu paszportów.

Pandemia odpuszcza, HSE szykuje się więc do zamknięcia latem pozostałych jeszcze ośrodków, które wykonują testy na Covid. Bezpłatne testy PCR mogą zostać ograniczone tylko do pacjentów, którzy potrzebują leczenia i otrzymają skierowanie na test od lekarza. 30 czerwca wygasają z kolei kontrakty Contact tracers. Zespoły ds. śledzenia kontaktów, które namierzają osoby, mające styczność z zakażonymi koronawirusem osobami zostaną utrzymane jedynie w Dublinie i Cork. Osoby śledzące kontakty pracujące w centrum HSE w Galway pozostaną w dotychczasowym biurze, ale zapewnią wsparcie Departamentowi ds. Dzieci, Równości, Niepełnosprawności, Integracji i Młodzieży, który pracuje z ukraińskimi uchodźcami. Pracownikom ośrodka HSE w Limerick od początku lipca oferowane są nowe miejsca pracy w lokalnym biurze paszportowym Departamentu Spraw Zagranicznych, aby pomóc urzędowi odbierać urywające się telefony od interesantów.

Decyzja o ponownym przydzieleniu personelu HSE do wsparcia wydziałów paszportowych to efekt publicznej krytyki Biura Paszportowego, dotyczącej zbyt długiego czasu oczekiwania na wydanie paszportu oraz lekceważenie telefonów od mieszkańców. Według informacji z maja na paszport czekało ok. 195 tys. osób.

Na początku tego miesiąca minister spraw zagranicznych Simon Coveney tłumacząc powody przeciążenia wydziału, powiedział, że codziennie wydawanych jest 7 tys. paszportów, w tym roku zatwierdzono już 600 tys. paszportów. Problem powstał, ponieważ w porównaniu z 2021 r. w bieżącym roku nastąpił gwałtowny wzrost liczby wniosków paszportowych. Ich liczba wzrosła o 50-60 procent.

Krystyna Zielińska