W celu nierozprzestrzeniania koronawirusa warto zostać w domu i… samemu robić sobie dobrze. Jeżeli potrzebujemy już intymnych kontaktów z drugim człowiekiem, lepiej róbmy to na odległość. Tak brzmią jedne z najnowszych zaleceń irlandzkiej służby zdrowia. Które już zostały skrytykowane przez osoby zajmujące się walką z revenge porn.
Jakkolwiek część obostrzeń związanych z pandemią została zniesiona, irlandzki rząd wciąż zaleca zachowanie najwyższych środków ostrożności. W co wlicza się także zdecydowane ograniczenie spotkań towarzyskich, zwłaszcza w większym gronie.
Odradza się także randkowanie – w końcu wiąże się ono z bliskim kontaktem z osobą spoza miejsca naszego zamieszkania. Są jednak osoby, które w czasach kryzysu ani myślą o zaprzestaniu romantycznych schadzek. Irlandzka służba zdrowia wystosowała do nich niecodzienną prośbę.
Jak twierdzi HSE cytowane przez „Irish Mirror”, w obecnych czasach ludzie chcący zaspokajać swoje potrzeby seksualne z drugą osobą powinni zostać w domu i robić to samodzielnie poprzez masturbację. Jeżeli za wszelką cenę nie chcą robić tego w pojedynkę, eksperci sugerują wzięcie pod uwagę cyberseksu. Ma być to kolejny sposób na ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa.
Porady te, jakkolwiek na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sensowne, mogą nieść za sobą niespodziewane zagrożenia. Nieodpowiedzialność irlandzkiej służbie zdrowia wytyka Megan Sims, 23-letnia aktywistka zajmująca się walką ze zjawiskiem revenge porn.
Zjawisko to polega na udostępnianiu w internecie materiałów, których głównymi bohaterami są osoby nagrane w sytuacjach intymnych, często wbrew własnej woli. Niekiedy materiały te są rejestrowane dobrowolnie, ale udostępniane już bez wiedzy występujących w nich osób. Mogą być to zarówno rozbierane zdjęcia jak i niecenzuralny filmik.
Rozpowszechnianie tego typu materiałów może być formą szantażu bądź po prostu zwykłą zemsty. Jak nietrudno się domyśleć, najczęstszymi ofiarami tego typu praktyk padają kobiety.
Jakkolwiek irlandzcy politycy już od jakiegoś czasu zapowiadają utworzenie przepisów zajmujących się bezpośrednio tym problemem, do tej pory nie zrobiono w tej sprawie nic konkretnego. Dlatego też wystosowano petycję mającą uczynić revenge porn oddzielnym rodzajem przestępca.
Jak twierdzi Sims, udzielanie tego typu porad to wręcz zachęcanie ludzi do pakowania się w kłopty. W końcu osoby nagrywające swoje „igraszki” kamerą internetową nie mogą być stuprocentowo pewne, czy nie zostaną one wykorzystane w przyszłości przez osobę, do której są adresowaną.
Nawet jeśli mamy do czynienia z osobą całkowicie godną zaufania, zawsze istnieje ryzyko, że nagranie przechwyci osoba niepowołana. Zdaniem aktywistki służba zdrowia, zamiast udzielać tego typu porad, w pierwszej kolejności powinna przypominać młodym ludziom, żeby nie udostępniali swoich intymnych zdjęć w sieci.
Przemysław Zgudka
Zdjęcie: Freepik.com
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.