Znęcał się nad zwierzętami na taką skalę, że aż musieli posadzić go za kraty. Mimo że był licencjonowanym hodowcą psów, te żyły w naprawdę koszmarnych warunkach. Skala okrucieństwa, którego się dopuścił zaszokowała nawet samych inspektorów.
Zwierzęta domowe są naszymi słabszymi braćmi. Ich los jest zależny praktycznie od nas. Albo możemy zapewnić im dobre życie albo namiastkę piekła na ziemi. Ich sytuacja jest o tyle ciężka, że nie mają jak prosić o pomoc.
Trudno o wskazanie granic okrucieństw, które hodowca z hrabstwa Carlow nie przekroczył. Jak twierdzą pracownicy Irish Society for Prevention of Cruelty to Animals (ISPCA), była to największa operacja, w jakiej brali udział. Mimo że widzieli już wiele, byli porażeni tym, co zastali.
Szokującego odkrycia dokonano podczas rutynowej inspekcji. Jak podaje „Newstalk.com”, funkcjonariusze ISPCA znaleźli kilkaset psów hodowanych w koszmarnych warunkach. Brak regularnego dostępu do wody i pokarmu czy szerzące się wśród czworonogów choroby były dopiero początkiem dopuszczonych się przez niego grzechów.
Na terenie posiadłości znaleziono wiele ciał zwierząt, które nie przeżyły bestialskiego traktowania Wygłodniałe psy, którym udało się pozostać przy życiu, odżywiały się resztkami swoich martwych towarzyszy – po farmie walały się gnijące szczątki i szkielety. Oprócz psów funkcjonariusze znaleźli także 11 skrajnie zaniedbanych koni.
Skala okrucieństwa, którego dopuścił się hodowca była więc ogromna. Było pewnym, że jest to wyjątkowy przypadek znęcania, którego sprawca musi zostać ukarany w wyjątkowy sposób.
Wysoki sąd przyznał najwyższą karę, jaką tylko mógł. Hodowca-zwyrodnialec na trzy lata pójdzie za kratki. Nawet prowadzący sprawę sędzia był przerażony nieludzkim traktowaniem psów i koni – trudno było mu podejść do prowadzonej przez niego sprawy bez emocji.
Przemysław Zgudka
Redakcja portalu informuje:
Wszelkie prawa (w tym autora i wydawcy) zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów zabronione.